wtorek, 23 grudnia 2008


Wesołych świąt


"Staropolskim obyczajem,
gdy w Wigilię gwiazda wstaje,
Nowy Rok zaś cyfrę zmienia,
wszyscy wszystkim ślą życzenia.
Przy tej pięknej sposobności
i ja życzę Wam radości,
aby wszystkim się darzyło,
z roku na rok lepiej było."

"O święta noc! W tej ciszy Bóg przychodzi
Przynosi nam z niebios stron zbawczą wieść.
Niesie On moc, co ludzi oswobodzi
Więc dajmy Mu z naszych serc należną cześć!
Zbawca już zamieszkał z ludem swoim
Więc od radości serce nasze drży
Ludu czcij Boga w radosnym uniesieniu!
I pokłon Mu daj, bo przyszedł zbawić cię.
Więc raduj się, On otwarł dla cię raj!"


Przygotowanie do świąt

W niedziele zaczełysmy już robić uszka do barszczu.Natomiast w poniedziałek robiłyśmy dalszą część uszek i pierogi z kapustą.Noi gotowałam obiad.Wieczorkiem nie mogłam się dogadać z misiaczkeim,chodziło to że miał mi za złe ze byłam nie fair w stosunku do rodziców.I miał rację,bo zrobiłam to co nie powinnam za co gorzko załuje,już nigdy się tak nie zachowam.W nocy nie mogłam spać.Dzisiejszy dzień miałam trochę kiepski,bo nadal nie mogłam się z Nim dogadać.
Jka wstałam z łóżka to musiałam jechać na zakupy,bo niektórych rzeczy brakowało do placków i gdy wróciłam pomogłam mamuśce w pieczeniu placków.Upiekłysmy sękaczka,pysznotkę,makuszkę i sernika.Potem sprzątanie,pranie.Wieczorkiem pogodziłam się z misiaczkeim i postanowiłam że obiecam sobie ze już nigdy nie naskoczę na rodziców i będe miła i będe robić wszystko by mieli ze mnie pożytek i byli ze mnie dumni

weekend

Weekend miałam udany:)W sobotę wstałam rano,wypiłam kawę,ubrałam się i pojechałam do stw na zkupy.Spotkałam się z Iwoną i poszłyśmy na rynek.Iwona kupiła sobie torebkę i miała kupić prezenty dla rodziców,a ja kupiłam sobie czapkę z daszkiem,papcie polarowe,jeansową miniówkę.Potem spotkałam moicvh rodziców i kupiłam sobie kozaczki na średniej szpilce i bluzkę:)Potem pojechaliśmy do Tesco,rodzice załatwili swoje sprawy,a ja z Iwoną zotsałyśmy dłużej.Iwona kupiła na prezent dla babci książkę o papieżu,dla taty wodę toaletową i dla mamy torebkę a także dwie paczki słodyczy
Poszłyśmy na zakończenie do barku na hot doga i pojechałyśmy do domu:)W domu zajełam się sprzątaniem w swoim pokoju i ubrałam sobie małą choineczkę i posprzątałam łazienkę.Potem kąpiel i sen
W niedziele byłam na 9.00 w kościele,potem odwiedziła nas babcia z dziadkiem i piliśmy kawę.Ja resztę dnia oglądałam tv,siedziałam na gg.Potem przyjechała Kasia z Kacperkiem i pobawiłam się z małym

czwartek, 18 grudnia 2008

Chyba jednak przyjaźń

Doszliśmy razem do wniosku,że zostaniemy przyjaciółmi i jak się wszytsko ułoży to byc może nasza miłość odżyje.
Moja babcia miała ost wypadek-wpadła pod samochód i leży w szpitalu.Po pracy ją odwiedzialm bo miałam blisko do szpitala
Niebawem święta i trza się do wszystkiego przygotowywać,porządki porobione,niektóre prezenty pokupione,tylko brak narzazie choinki,balkonów udekorować w światełka,placków,sałatek i potraw wigilijnych,bo wigilia w tym roku u nas.
Na weekendzie kupiliśmy sobie cyfrowy Polsat noi tv LCD firmy Sony Bravia:)
Z Łukaszem się narazie przyjaźnimi i jutro spotykamy się na mieście.W poniedziałem coś mi spadło jak grom z jasnego nieba-zadzwoniła do mnie konsultantka AVON i powiedziała ze mam do odebrania upominek,któóry wygrałam i kazała mi przyjść na drugi dfzień.Noi jak uda mi się złożyc zamówienie na kosmetyki za 150 zł to będę konsultantka;)Od tamtyego dnioa zaczełam działać.Wczoraj mójh kolega zamówił sobie dezodorant a koleżanka balsam do ust i bałsam do ciała.
Dzisja w przedszkolu dzieci miały wigilię-najpierw kolędowanie,potem opłatek a na obiad był barszcz czerwony z pasztecikami i śledź w śmietanie:)
W sobotę jadę z koleżanką do Stw i może kupię sobie upragnione kozaczki na szpilce,jakąś blezke noi może jeszcze czapkę z daszkiem:)

;/;/;/

Ostatnio było nie najlepiej.W niedziele strasznie sie z rodzicami pokłóciłam o Łukasza,myślą że się nam nie układa,a było już dobrze.Nie potrzebnie im zawracałam głowę non stop opowiadając o nim;/
Ukochany też był zły na mnie,że się z nimi pokłóciłam i m.ówił ze gdybym była spokojniejsza wszystko było by dobrze.Jeszcze zeby było za mało przez tydzień nie miałam dostępu do kompa;/
Wydaje mi się ze ukochany mi już tego nie wybaczy i zostanę sama;/ jak palec;(
Mam nadzieje ze mi wybaczy i że bedzie wszystko dobrze.Tak jak książka pisze

Mikołajki



Dnia 3 grudnia spotkałam się z moim Misiem na mieście,ponieważ wracał z bezrobocia,ale nic nie załatwił;/
Przyszedł po mnie do pracy,poszliśmy na drobne zakupy do Tesco i dostałam od niego maskotkę,perfumę i słodycze:)Potem poszliśmy na pizzę,a po pizzy poszłam do Kacperka z Mikołajem.Dałam mu maskotkę,słodycze i książeczkę.Z siostrą i szwagrem miałam małe spięcie,bo myślą ze ja bronie go,ale ja mówię prawdę i opowiadam że nic się złego nie dzieje.
W piątek odbyły się w przedszkolu mikołajki.Najpierw zabawy z mikołajem na holu a potem każda grupa poszła do swojej sali.Dzieci dostały prezenty do wspólnej zabawy:klocki,liczydło,domek dla lalek,dla chłopców samochody a dla dziewczynek toaletka do makijażu i fryzur.Dostały również osobne prezenty:chłopcy samochody i słodycze,dziewczyny-maskotki i słodycze.
Po pracy pojechałam do domu i poszłam do cioci i dałam Wojtkowi prezent-malowankę i książkę.
Gdy wróciłam do domu to i ja dostałam mikołaja:Szkatułkę na biżuterię i owoce.

sobota, 6 grudnia 2008

kolejna notka

10 listopada szkoły i niektore miejsca pracy miały wolne,autobusy tez nie kursowały.A ja niestety musiałam iść do pracy,nie miałam wyjścia.Autobusu o 6.20 nie było,więc poszłam na pkp a pociąg się o ponad godzinę spóźnił.W pracy było nudno,mało dzieci czułam się też zdezoriętowana,z tej racji,że zmarzlam.Wróciłam do domu i zjadłam obiad,zajęłam się troche domem.Na drugi dzień miałam iść na urodziny do kuzynki,ale nie bardzo się na siłach czułam,na dodatke strasznie mnie głowa bolała,że cały czas leżałam przed tv;/W środe poszłam do pracy,też się źle czułam,było mi jeszcze zimno brr.Gdy przysłza praktykantka to sobie z nią troche pogadałam i pośmiałam.Po wydaniu obiadu zmierzyłam sobie goraczkę i miałam az 38 stopni.Przez ostatnie dwa dni miałam wolne i kurowałam się w domu.Przy okazji posprzątałam sobie w swoim pokoju,posegregowałam odpady,które się nadawały do wyrzucenia.
Natomiast 23 listopada bylam na imieninach mojej drugiej sis,dałam jej drobny prezencik.Najpierw obiad a potem deser.Wieczorkeim siostra z mężem pojechała na koncert opery do mdk,a mnie i mamuske zostawiła w domu z małym,który bez przerwyn płakał i nie dawał się uspokoić,więc za pół godziny wrócili.
Na drugi dzień skarbuś był w firmie w sprawie pracy,ale nie mieli ofert;/więc zrobiło mu się przykro i zdecydował się,że pojdzie na kurs.Z rodzicami tez miałam małe spięcie,bo mój ojcic myślał,że ja go bronię,a ja prawde mówilam
mam nadzieje,że wszystko będzie dobrze

sobota, 15 listopada 2008

Spotkanie z Misiem:)

W piątek wstałam rano,wypiłam kawę,ubrałam się i umalowałam,zrobiłam sobie też włosy i pojechałam do pracy.Dzisiaj po pracy mam zamiar spotkać się z ukochanym na mieście.Przy okazji skarbus mnie odwiedzil w pracy.Poszliśmy sobie na spacerek,posiedzielismy sobie w parku na ławeczce.Po spacerku poszlismy do Kleopatry na pizzę:)mniam pychotka:DDostałam też od niego słodkączekoladę mniam:)dziekuje Skarbie:*.Potem się pożegnaliśmy i pojechaliśmy do domów.
Wieczorkiem chciałam sobie z nim poklikać na gg,ale byłam śpiąca i przysneło mi się,mialam się obudzić za pół godziny,ale budzik nie zadzwonił.Dobrze że koleżanka Gosia do mnie na kom zadzwoniła i zapytała się czy jest u mnie prąd.Gdyby nie ona to spałabym tak do rana.
W sobotę byłam za zakupach,obeszłam kilka sklepów obuwniczych w poszukiwaniu ładnych kozaczków,ale nic nie znalazłam.Zatem kupiłam sobie jeasny rurki noi dostałam od mamuśki na imieninki jeansową spódnice noi dwie pary rajstop.Po zakupach pojechaliśmy do Tesco na obiad.
Wrócilismy wieczorem

kolejna notka

Hejka!Ostatnio nic ciekawego sie nie wydarzylo.Nadal zdazalo sie ze chodzilam smutna,poniewaz nie bardzo sie moglam dogadac z rodzicami odnosnie chlopaka,ale nawet sie dogadywalam i rodzice tez twierdzili ze powinnysmy sie przyjaznic (to jeszcze cos).Mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze.W pracy tez nic ciekawego,niebawem spodziewam sie kolejnej wyplaty za pazdziernik.Zamierzam sobie kupic kozaczki,nowa bluze i pare drobiazgow:)Byly tez mojej siostry imieniny wiec odbyla sie mala imprezka.W dzien wszystkich swietych bylamna cmentarzu parafialnym na mszy św a potem przeszlam sie na cmentarz narodowy,gdzie odwiedzilam grób mojego pradziadka.Po powrocie do domu zrobilam sobie mala sesyjke zdj,popołudniu bylam u cioci i odwiedzilam malego Wojtka,ktory byl chory i mial wysoka temperaturę,ale po zazyciu lekow mu spadla,bo maly caly czas sie bawil.Wdzien zaduszny bylam na cmentarzu w zaklikowie i na mszy,gdzie spotkalam moja kumpele Iwonę:)Troche sobie z nią pogadałam.Potem odwiedzila nas Kasia ze Staszkiem i Kacperkiem i dostalam od nich golf,prezent na imieniny.
Na drugi dzien mialam imieniny,wiec do pracy wzielam kawalek placka i wodke:)Dostalam tez od pan z pracy bombonierke.Po pracy udalam sie do bezrobocia podbic liste obecnosci.Po poludni zadzwonil do mnie moj Skarbek z zyczeniami.Wieczorkiem klikalismy sobie na gg noi potem sie połóciliśmy,praktycznie o nie wiadomo co.To bylo z mojej winy,bo nie potrzebie na Niefgo naskoczylam;/Teraz za to zaluje,jeszcze potem sie moja siostrunia dowiedziala i byla wsciekla,ze sie jemu narzucam noi ze nie panuje nad soba
Teraz postaram sie byc spokojniejsza i panowac nad emocjami.Mam nadzieje ze z Łukaszem bedziemy nadal zyć w zgodzie,ze moi rodzice i siostry go zaakceptują noi ze bedzie wszytsko w porządeczq.Musimy nad tym popracować

piątek, 24 października 2008

Po długiej przewrie

Elo.U mnie bylo w miare ok,tylko czasem sie zdazalo ze sie nie moglam z rodzicami dogadac odnosnie ukochanego.Noi z misiem zdazalo sie ze sie nieraz klocilismy,mam nadzieje ze bedzie wszystko dobrze i sie pogodzimy.
Któregoś dnia poznalam kolegę o imieniu Mariusz,spotkaliśmy się pod restauracją Hutnik,gdzie poszliśmy na kawę.Ale zdażyło się,że się nie mogłam z mamą dogadac,bo stwierdziła,ze z brzydalami nie powinno się nawet rozmawiać;/Ale on jest milym kolegą.
W ktorąś niedziele odwiedziła mnie kolezanka Edyta,bylo spoko.Potem poszlismy na spacerek i pojechalismy na drugą część Lipy.Tydzien pozniej dostalam pierwsza wyplate i juz zdazylam wydac,ale najwazniejsze ze zrobilam dobry zakup.Kupilam sobie elegancka kurtke za 200 zl,legginsy,troch kosmetykow,zielone jeansy noi szalik,torebke i pasek.
Zdazylo sie tez ze jednego dnia sie poklocilam z Misiaczkiem;/
Tydzien temu weekedn spedzilam z kolezanka Iwoną.W sobotę byłyśmy w Stw na rynku.Iwona kupowała sobie spodnie i pasek,a ja torebke,szalik noi też pasek.Po zakupach poszliśmy do baru na cieplą przekąskę.Potem udaliśmy się na Ozet,bo Iwona miała zamiar się spotkać z kolegą,który nie bardzo się chciał z nią spotkać,bo myślał,że go odrzuci z powodu sparaliżowanej ręki.Na początku nie mogłyśmy do niego trafić,ale w końcu trafiłyśmy i poznałyśmy kolegę o imieniu Jarek.Siedziałyśmy u niego z 2 godziny i jego rodzice chcieli nas poczęstować kanapkami i herbatą.Potem Jarek odprowadził nas na PKP i pojechałyśmy pociągiem do mnie,a wcześniej wstąpiłyśmy do jej mamy,która na kolei w Lipie pracuje.U mnie zjadłyśmy obiad,ja się spakowałam i pojechałyśmy do niej:)Oglądałyśmu u niej filmy na dvd,potem iwona poszła pod prysznic,noi wystroiłyśmy się na dyskotekę,która była w klubie Gejzer;)Było spoko,niezła muza,ale potem jak wychofdziłyśmy to się dwóvh czubków pobiło o jakieś głupoty,tak to jest z łobuzami.Po powrocie oglądałyśmy nasze studniówki pijąć pifffko i jedząć chipsy.A potem sen,a jutro do kościoła na 10.00.Po kościele kawa,filmy i wygłupy.Wieczorkiem powrót do domq,pociągiem:D

Z Misiem

W dzień chłopaka odwiedziłam mojego misia i sie razem w miare pogodziliśmy.Dałam mu cudowny prezencik za ktory był mi wdzięczny.Niestety musialam za dwie godziny wracac,bo chcialam do domu wcześniej pojechac,ale bylo nam razem milo.Mam nadzieje ze sie nie bedziemy juz wiecej klocic.

niedziela, 21 września 2008

dalszy ciąg smutków i łez

Siedzę sobie przed kompem i nie wiem co napisać.Ostatnio nie bardzo się dogaduje z rodzicami odnośnie mojego chłopaka.Bardzo mi jest z tego przykro i nie da się ukryć łez;/Z chłopakiem co prawda mieliśmy lekkie spięcie ale się pogodziliśmy,ale przypadkowo siostra moja przeczytała korespondencję i miała wrażenie ze nie układa się nam najlepiej i powinnyśmy się rozstać;(
Ale plus jest jeden ze ukochany mnie rozumie i potrafi pocieszyć.Niebawem wybiera się do pracy i ja wraz z nim chcemy zrobić wszystko żeby było zawsze dobrze noi pokazać na co nas stać i że jest nam dobrze.
Mam nadzieje że zawsze nam będzie dobrze w miłośći i w życiu codziennym oraz w przyszłości i będziemy szczęśliwi.Narazie kilka dni sobie popłacze;(

wtorek, 16 września 2008

smuteczki

Jest mi przez jakiś czas trochę smutno,ponieważ mam wrażenie,że upokorzyłam Misiaczka lub mamy lekki kryzys:(
Mam nadzieje ze zapomnimy o kłopotach,smutkach i wszystko będzie dobrze i na zawsze zgoda
Jeśli Cię czymś Misiu uraziłam to Cię bardzo przepraszam

Matura zdana

W poniedziałek po pracy wybrałam się do sql po wyniki z matury.Trochę się krępowałam,ale nie miałam po co,gdyż zdałam mature:)huraaaaaaaaaaaaaaaaa
Potem swietowanie z rodzinka i oblewanie matury!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!A niebawem obleje ja z Misiaczkiem:)

niedziela, 14 września 2008

Chora;/

Przez cały weekend musiałam się kurować,bo byłam podziębiona.Zaczęło się od bólu gardła,potem kaszel i katar;/Na dworze jest strasznie zimno,pomimo że jest dopiero początek września,a zwykle w tym czasie jeszcze było ciepło.W sobotę z nudów zabrałam się za porządki w swoim pokoju i zrobiłam ręczne pranie.Odwiedziła nas też Kasia z Kacperkiem i ze Staszkiem.Ja niestety nie bardzo się nim zajmowałam,bo bałam się że go zarażę.Potem wpadła do mnie koleżanka po książkę dla swojej siostry.Następnie wykąpałam się w gorącej wodzie aby mi się ulżyło.
W niedziele wstałam o godzinie 8.30,zrobiłam sobie śniadanie,gdyż musiałam wziąć po jedzeniu antybiotyk i wypić Ferwex.Całą resztę dnia nudziłam się,oglądałam tv,czytałam gazety i trochę siedziałam przy kompie.Potem wzięłam leki i do spania,bo jutro znowu praca;/i rano pobudka

Piątek

W piątek obudziłam się o godzinie 5.00 rano ale trochę przysnełam na pół godfziny i musiałam się sprzężąć żeby zdążyć się do autobusu wyrobić.Niestety na autobus nie zdążyłam,a drugi miałam za godzinę i więć postanowiłam ze pojade pociągiem.Tak się złożyło,że pociąg miałam za 10 minut więć na spokojnie poszłam na pkp.W pociągu kupiłam bilet szkolny heh gdyż był tani.
W pracy było nawet dobrze,ale poczułam że ze mną dzieje się coś nie tak,bolało gardło;/
Na dworze było zimno,gadrło mnie nadal bolało,nawet nic nie pomagało;/

Z Misiakiem

W czwartek po pracy wybrałam się do mojego misia:)W sam raz w dzień jego imienin.Podraowałam mu męski dezodorant i czekoladki:)Spędziliśmy milutko czas:)Przy okazji wybaczyliśmy sobie tamte błędy i się pogodziliśmy osobiście.Wtulałam się w Niego i czułam się jak u Pana Boga za piecem:),gdyż przyjemnie jest się tak czuć u boku ukochanego.
Potem wybraliśmy się do koleżanki,która niestety złamała sobie nogę i rozcięła stopę:/
Około godziny 18.00 musiałam wracać do domu ale dzień był miło spędzony.
Wróciłam bardzo zmarznięta i napiłam się gorącej herbaty i rodzicom wszystko opowiedziałam

wtorek, 9 września 2008

weekend

Wreszcie weekend,trochę odpocznę,pośpię długo i może porobię sobie porządki w pokoju.Niestety w sobotę o 7 rano obudziło mnie złe samopoczucie i mdłości.Prawie całe rano wymiotowałam,nie wiem nawet dlaczego,gdyż nie zjadłam nic takiego co mogło by mi zaszkodzić.Potem prawie cały dzień leżałam w łóżku.Wieczorem lepiejn się poczułam.
W niedziele wybrałam się do kości.oła do Zaklikowa,bo była masza za śp dziadka.Spotkałam się z Iwonką i po myszy pogadałyśmy z 15 minut.Potem pojechaliśmy na cmętarz ,posprzątać na grobie,zapalić świeczkę i przy okazji wyrzuciliśmy zwiędłe wiązanki.Potem wstąpilismy na chwilę do domu a potem na chrzciny do malutkiej Ani (córeczki kuzynki)Było spoko,dużo gości,jedzenie,ale ja jadłam małymi porcjami,bo bałam się zaby mi nie zaszkodziło.Potem pojechaliśmuy do domu i poszłam na stadion,bo była impreza strażacka.Byłam tam okolo 2 godzin,bo musiałam iść,gdyż jutro do pracy na 7.00.Spotkałam też koleżankę Gosię.
Wieczorkiem pogadałam z Misiem na gg.Nagle zrobiło mi się smutno i niestety o to głupstwo pokłocilismy się:(Myslałam że się zapłaczę;(Omal nie straciłam ukochanego;(
Ale po godzibnie pogodziliśmy się,lecz nadal mi było smutno.W nocy prawie spać nie mogłam
Mam nadzieje że bedzie dobrze i się nie będziemy kłócić.

3 dni w pracy

Od środy zaczęło się-praca na kuchni w przedszkolu.Nawet nie ma ciężkeij roboty,miłe kobietki,przyjemna atmosfera:)Codziennie też wydaje posiłki:śniadanie,obiad,podwieczorek.Trochę jest to męczące,bo trzeba wydawać je dość szybko,zeby np zupa nie wystygła...Dzieci też chcą dokładki lub malo jedzą.W piątek wróciłam z pracy strasznie zmęczona,bo po wyjściu pochodziłam po sklepach w poszukiwaniu torebki w metalowymi rączkami i okrągłymi,ale znalazłam tylko z półokragłymi.Musiałam iść szybko,bo chciałam wcześniej pojechać do domu

Zalatwianie spraw

We wtorek musiałam znowu jechać do bezrobocia.Misio tez tak jechał,ale niestety się nie spotkaliśmy się,bo musiał po załatwieniu sprawy wracać do domu;/Z tego powodu bylo mi smutno,ale chcac sobie poprawic humorek pochodzilam sobie po sklepach i kupilam sobie bluzeczke:) i kaszkietowkę:)Potem poszłam do biura i pozałatwiałam ostatnie formalności i po wyjściu poszłam kupić bilet miesięczny.Potem powrót do domu i szykowanie się,prasowanie i wieczorkiem sen,bo od jutra praca.

W StW z Misiem

W poniedziałek jak co roku jest rozpoczęcie roku szkolnego,ale to już nie dla mnie heh.Wybrałam się wtedy na godzinę do pracy i żeby się trochę poduczyć.Miałyśmy mała imprezkę,bo jedna z pracowniczek miała imieniny:)Wtedy też pomogłam w wydaniu śniadania,bo to jest w przedszkolu.Dzieci się bardzo smuciły,bo do domów chciały.
Po wyjściu spotkałam się z Dziubkiem:)Przyjechał po to aby ściągnąć sim locka na nowy telefon i wykupił nowy pakiet z Orange i ma nowy nr na kom:)Wtedy źle się czułam,bolał mnie brzuch z kobiecych dolegliwości,wiec misio chciał mi ulżyć:)Dostałam też od misia bluzeczkę i nowy portfelik:)Potem musiałam iść,bo miałam w bezrobociu wazne spotkanie,wiec pozegnałam się z misiem i poszłam do urzędu pracy.Szkoda ze sie krotko widzielismy;/

Niedziela

W niedziele czyli 31 września w naszej parafii był odpust.Główna masza święta z procesją odbyła się o godzinie 12.00.Było bardzo ciepło,szczególnie na słońcu.Po myszy świętej mieliśmy czas na przyjemności czyli zakup waty cukrowej i zabawek dla Kacperka.Dostał wtedy balon,wywrotkę,motorek,trąbkę.Potem z całą rodzinką pojechaliśmy do nas na obiad.Po obiedzie poczułam,że coś jest ze mną nie tak.Zaczęła mnie głowa boleć,chyba od tego ze stałam całą mszę na słońcu.Połozyłam się do łóżka i na godzinkę zasnełam.Wieczorkiem poklikałam na gg z misiem.No to tyle papa

piątek, 29 sierpnia 2008

Zwierzątka





Z Moim Misiem Kochanym

W piątek wstałam rano i się szybko wykapała,,gdyż dzisiaj mnie odwiedzi Mój Skarbuś.Wcześniej musiałam jechać do Rozwadowa,po wynik z Egzaminu Zawodowego.Jak dojechałam to się spotkaliśmy i poszliśmy do szkoły i jak się dowiedziałam to zdałam egzamin i mam dyplom,który potwierdza kwalifikacje zawodowe:)Potem poszliśmy do Żabki po Pepsi,bo tam jest tania i kupiliśmy mojej mamie czekoladę na pocieszenie i osłodę:)Kupiliśmy też dla Kacperka klocuszki,żeby się chłopczyk nie nudził.Potem pojechaliśmy do mnie:)Spędziliśmy ze sobą miło czas,nie mogliśmy się od siebie odkleić.Najpierw zjadłyśmy śniadanie,potem mieliśmy wolny czas.Niestety Skarbuś musiał wcześnie jechać,bo miał robotę,ale wcześniej zanim pojechał mamuśka moja poczęstowała go obiadkiem:)Potem skarbuś pojechał:(ale czas był miło spedzony.Dalszą część dnia zajmowałam się domem,bawiłam się z Kacperkiem,potem z siostrą pojechałam na zakupy,gdyż musieliśmy kupić coś dla robotnkiów i produkty do placka,bo piekliśmy 3 placki,żeby jutro mieć mniej roboty,a w niedzielę odpust:)

Sprawa załatwiona

W środę w końcu załatwiłam swoje sprawy.Byłam na tym zakładzie i zostałam przyjęta do pracy:)Potem też poszłam do bezrobocia,by oddać im kartę referencyjną i jestem też umówiona na kolejną wizytę z doradcą zawodowym,ale to dopiero w poniedziałek:)Potem posprzatałam sobie w swoim pokoju.
W czwartek miałam czas tylko dla siebie i trochę się zajmowałam domem.Mój ojciec miał w planmach grodzić płot z trzema robotnikami,więć musiałam co trochę robić kawę,herbatę...
W dodatku nais nieszczęśni sąsiedzi zaczęli się z nami kłócić i do tego policję wezwali,ale tylko na chwilę.Potem żona syna sąsiada zaczęła nami pomiatać,klnąć i jeszcze rządzić wszystkim.Ledwo przylazła a już rządzi.A jeszcez nie pochodzi z naszej miejscowości.
Moja rodzina nie popuści tak łatwo,i ta kobieta prędzej czy później zapomni że będzie się wydzierać

Poprawka z matury

We wtroek byłam na poprawce matury z biologii.Był w miarę łatwy test,ale mam nadzieje,ze go tym razem nie zawalę, i ze nie będzie ,że się czymś zdenerwowałam,bo ja się nie chciałam stresować,żeby się nie poddać.Po maturze poszłam z buta do bezrobocia aby wziąć stamtąd skierowanie,lecz zaproponowali mi nastęony zakład-przedszkole nr 6.Gdy tam poszłam to na początku nie mogłam trafić,ale jak się okazało przedszkole jest w pobliżu restauracji Hutnik:)Gdy tam dotarłam to okazało się,że dyrektorki nie było,bo wyjechała w pilnej sprawie.Potem miałam godzinę na przyjemności,lecz nie bardzo się na siłach czułam,bo mnie stopy nadal bolały.Trochę też jest męczące i denerwujące non stop załatwianie spraw,gdy ktoś chce je raz a dobrz zrobić,to tak samo jak z badaniami w ambulatorium,jak pojechałam po wyniki badać,gdy lekarz mnie z inną osobą pomylił i dla mnie to była strata czasu;/
Gdy byał w domu to mialam czas na przyjemności

Zabiegany dzień

W poniedziałek wstałam rano,gdyż wybierałam się na rozmowę kwalifikacyjną.Umyłam również włosy,wysuszyłam,ułożyłam,zjadłam sniadanie,potem makijaż,ciuch i w drogę.Gdy dotarłam do szkoły medycznej,to potkałam moje koleżanki z byłaej klasy:Angelika,Monika,Edyta i Kasia,ale z innej klasy.Angelika jest już mężatką i poopowiadała mi o swoim ślubie,jak wszystko była itd.
O godzinie 10.00 miała się odbyć rozmowa,lecz nie otworzyli tego kierunku,bo było mało kandydatów.A gdyby było jeszcze dwóch lub trzech to by się Dietetyka odbyła.Po wyjściu poszłam do bezrobocia i się tam zarejesrtowałam.Skierowali mnie najpierw do przedszkola nr 11.Gdy tam poszłam na rzomowę,dyrektorka kazała mi przynieś skierowanie,ale też nie wiedziałam czy tam iść.Potem poszłam na busa,byłam strasznie zmęczona,bolały mnie nogi.Gdy pojechałam do domu,coś przekąsiłam i uczyłam się biologii.Potem kąpciu i sen.Jutro poprawka;/

zaległości

Przez cały tydzień była tylko nauka,niekiedy obowiązki i odpoczynek.Więc musiałam się uczyć do rozmowy kwalifikacyjnej w sprawie studium o kierunku Dietetyka i do poprawki z Biologii.Musiałam jeść też żywność,zawierającą magnez,który jest pierwiastkiem pomagającym w pamięci i koncentracji:)Rozwiązywałam też testy maturalne,które nawet jako tako mi szły.Mam nadzieje,że będzie wszystko dobrze.

Dożynki

Dnia 15 sierpnia byłam na dożynkach na Woli Rzeczyckiej.Najpierw pojechałam do koleżanki Edyty i też spotkałam qmpelę Oktawię.Posiedziałyśmy u Edi gdzieś z godzinkę,wypiłyśmy kawę i udałyśmy się na imprezkę.Poszłyśmy we trójkę i potem doszła do nas Basia.Było nawet dobrze.Była tam orkiestra dęta,przedstawienia no i mecz.Również był pokaz jazdy konnej.Wieczorkiem miał do godziny 23 być festyn,niestety nie zostałyśmy do końca,gdyż Oktawia musiała jechać do domu,Edycie i Basi coś pilebgo wyskoczyło,a ja mam żałobę,więc nie mogę się bawić.Potem wróciłam do domu i poklikałam sobie na gg z misiek mym,który właśnie dzisiaj wrócił z wczasów.Stęskniłam się za nim
Kocham Cię Skarbie

piątek, 15 sierpnia 2008

Pożegnanie bliskiej osoby

W czwartek odbył się pogrzeb śp dziadka:(Msza pogrzebowa miała być o godzinie 13.00
Pojechaliśmy wcześniej aby pomóc wszystko przygotować i wesprzeć zrozpaczoną babcię
Około godziny 11.00 mężczyźni z zakładu pogrzebowego przywieźli ciało z chłodni.Gdy trumnę otworzyli to babcia przez pół godziny rozpaczała i lamentowała;/Potem odbył się różaniec i modlitwy za zmarłego.Potem pogrzeb i msza święta.Po mszy złożyli ciało do grobu i nadal były smutki i żale,gdyż dziadek był dobrym dziadkiem
Po tym wszystkim odbyła się stypa

poniedziałek, 11 sierpnia 2008

Następny opis

We wtorek pojechałam do ambulatorium na wyniki badań i oczywiście lekarz kazał mi powtórzyć badania,a tak naprawdę lekarz mnie pomylił z inną osobą i zmarnowałam przez to czas;/Wcześniej się dowiedziałam,że zmarł mój dziadek;(Było mi bardzo smutno,bo był dobrym człowiekiem.Po południu przyjechał mój brat cioteczny i pomógł mojemu ojcu w rozładunku cegieł na nowy płot.Przy okazji w komputerze mi głos zrobił:)O godzinie 19.00 pojechaliśmy na różaniec.Było tam dużo osób,babcia płakała i opowiedziała,że tak nagle dziadek zmarł;(
W środę pojechałam do ambulatorium po raz ostatni i wreszcie załatwiłam wszystkie sprawy i przy okazji orzeczenie lekarskie dostarczyłam do medycznej szkoły.Potem poszłam do sklepu po coś do picia i spotkałam mojego starego kolegę,pogadałam z nim 5 minut i poszłam chwile na miasto i kupiłam sobie błyszczyk do ust i cień do powiek.Na mieście była też moja siostra z mamą i pojechałam z nimi do domu.O 19.00 pojechaliśmy znowu na różaniec,a jutro pogrzeb;/

kolejna notka

Dzisiaj byłam w StW.Musiałam iść na badania do ambulatorium.Jak tylko tam poszłam to było dużo ludzi i musiałam czekać.Po godzinie poszłam do Jubilatu kupić sobie gazetę i coś do picia.Około godziny 12.00 byłam na badaniach i przy okazji na prześwietleniu płuc.A jutro jade po wyniki badań i przy okazji dostarczę je do szkoły medycznej.Po wyjściu miałam chwilę czasu,więc pochodziłam sobie po sklepach,ale nic ciekawego nie znalazłam,a chciałam sobie kupić top bez ramiączek.Za to kupiłam sobie nowy kremik.Gdy do domu wróciłam wypiłam kawę i udałam się na pogrzeb,gdyż zmarła matka mojego kolegi z gimnazjum.Kobieta ciężko chorowała:(
Po powrocie zjadłam obiad i chciałam się uczyć ale nie bardzo się czułam na siłach,bo bolała mnie głowa.Może teraz się pouczę,zanim spać pójdę,przynajmniej nikt mi nie będzie przeszkadzał

Niedziela

W niedziele byłam na 9.00 w kościele.W południe pojechałam z rodzicami do dziadków a potem wracaliśmy przez Potoczek i oglądaliśmy tam płoty,bo planujemy zmienić ogrodzenie.Gdy wróciliśmy zjadłam obiadek i wziełam się za naukę.Potem pojechałam do cioci.
Wieczorkiem oglądnęłam sobie Komedię małżeńską i później się też trochę pouczyłam.Potem sen a jutro wypad do miasta

Sobota

W sobotę wstałam rano,zjadłam lekkie śniadanie i postanowiłam się zabrać za porządki.Rodzice pojechali do stolarni w Turbii aby zapytać o cenę drzwi wyjściowych.Miałam do dyspozycji sprzątanie swojego pokoju,kuchni,mycie łazienki i odkurzanie.Potem wybrałam się na zakupy i przy okazji kupiłam sobie balsam do ciała.Był nawet tańszy niż myślałam.Gdy wróciłam do domu to zostało mi jeszcze mycie podłóg.Później zabrałam się za pieczenie placuszka.Był nawet dobry,bo połowę jego znikło w ciągu jednego dnia heh.Po kąpieli zrobiłam sobie peeling na twarzy i wysuszyłam włosy.Wyciągnęłam też notatki z biologi i powtarzałam niektóre układy.A wieczorkiem zadzwoniłam sobie do kotka i rozmawialiśmy gdzieś z 10 minut.

piątek, 8 sierpnia 2008

Kolejna nota

W środę postanowiłam w końcu wziąć się za solidną naukę i postanowiłam:uczę się do bólu.
Po południu zadzwoniłam do kotka i zapytałam się jak przygotowania do podróży.Był prawie gotowy bo o godzinie 19.30 miał pociąg z Rozwadowa i pojechał z rodzinką nad morze;(Ja pomyślałam:może czasz zleci szybko i nie zdążę za nim zatęsknić,a ja już tęsknię;(
W nocy nie bardzo mogłam spać,bo trochę się uczyłam i też trochę się o Niego martwiłam,żeby szczęśliwie dojechał,ale w piątek rano dostałam smsa,że dojechał:))
Tęsknię za Moim Dziubeczkiem;(

W Stw i u Misia

We wtorek miałam w planach wybrać się do Stw,do koleżanki i Misia.Najpier wstałam,umyłam głowę,ułożyłam włosy,ubrałam się i umalowałam.Wybrałam się na busa na.8.20 i go nie było,autobus też mi się nie zatrzymał i musiałam czekać pól godziny na drugi.W końcu pojechałam do StW i poszłam do fotografa zrobić odbitki zdfjęć i potem do misia i koleżanki pojechałam.Spędziliśmy miło czas.Potem pojecchałam drugi raz na miasto i poszłam do szkoły medycznej złożyć podanie.Po powrocie drobne zakupki np album do zdjęć,bluzeczka,żel do mycia twarzy i podkład.Jak wróciłam do domu to rodzice byli na mnie trochę źli za to że tyak późno załatwiłam swoją sprawę a ja wszystko im wyjaśniłam.Wieczorkiem poklikałam sobie z misiem na gg,to już prawie ostatnie chcwile,bo kotuś na tydzień wyjeżdża.A ja nie mogę z nim jechać;(Będę bardzo tęsknić;(Kocham Cię skarbuś:)

Z Misiem




3 sierpnia minęła nasza pierwsza rocznica.Ten cały rok spędziliśmy razem na dobre i na złe.W tym roku było nam znacznie lepiej niż w pozostałych latach naszej znajomości.Mam nadzieje,że się lepiej nasze losy potoczą i będzie nam jeszcze lepiej razem.W roku szkolnym spotykaliśmy się najczęściej na mieście i czasem u Niego,szczególnie w piątki,gdyż wtedy miałam wolny czas.Było tak dlatego,bo ja musiałam też się zająć nauką i przygotowaniem do matury.Także spędziliśmy razem moją Studniówkę i oczywiście dwa wesela.Na następny rok myślimy gdzieś wyjechać na wakacje:)
Kocham mojego ukochanego
Kocham cię kochanie i niech na zawsze tak zostanie:)

zaległości

W sobotę zwykle się zajmuje domem.Musiałam posprzątać i też trochę się nauką zajęłam.Potem przyjechała siostra z Kacperkiem i się trochę pobawiłam z małym.Potem wyjechałam zobaczyć gdzie jest pielgrzymka,bo 2 sierpnia co roku przychodzi do naszej parafii piesza pielgrzymka z Janowa lubelskiego a na drugi dzień wychodzą.Dopiero 12 sierpnia dochodzą do Częstochowy.Spotkałam moich znajomych,którzy u mnie często nocowali,kolegę którego poznałam rok temu a także księdza,który mnie uczył w drugiej technikum religii:)Potem zaczął padać deszcz,pojechałam do babci pomóc jej w przygotowaniu posłań i kolacji dla pielgrzymów,którymi były 4 dziewczyny.Wróciłam do domu i poklikałam sobie na gg z ukochanym:)
W niedzielę wstałam wcześnie i zobaczyłam pielgrzymkę jak szła w kierunku Woli Rzeczyckiej.Byłam później na 9.00 w kościele i gdy wróciłam z kościoła to coś sobie przekąsiłam bo wyszłam bez śniadania.W południe na obiad przyjechała siostra z mężem i małym na obiad.Po południu wzięłam się za naukę,bo nie miałam co robić i z nudów czytałam sobie o genetyce i powtarzałam inne układy z notatek.
Muszę kończyć
Pozdro dla:
Mojego Łukasza
Leona
Michała
Zbyszka
ks.Adama
Szerokiej drogi życzę wszystkim:))

środa, 6 sierpnia 2008

Wesele

W sobotę czyli 26 lipca odbyło się wesele Krzyśka i Basi:)Byłam zaproszona jako osoba towarzysząca.Dzień wcześniej robiłam sobie manicure.Natomiast w sobotę od rana zaczęłam się stroić i malować.W tym dniu były też urodziny mamy mojego chłopaka i podarowałam jej bombonierkę.Ślub miał być ok godziny 15.00 lecz odbył się później bo non stop były robione bramy.Po ślubie pojechaliśmy na wesele do Remizy OSP w Turbi.Było nieźle.Do domu wróciłam około 2.00 godziny
Na drugi dzień pojechałam na poprawiny,było również fajnie,bo zamiast radia była orkiestra,ale byłam do godziny 22.00 bo byłam zmęczona

U fryzjera

Byłam u fryzjera aby zmienić swój wygląd,bo nie mogłam włosów doprowadzić do ładu.Zrobiłam sobie wtedy jasne pasemka i wyglądałam nawet spoko.Potem zrobiłam drobne zakupy i wróciłam do domu.

czwartek, 24 lipca 2008

Znowu wypad

W poniedziałek miałam zamiar wybrać się znowu na miasto.Wcześniej umyłam włosy,bo nie mogłam ich doprowadzić do ładu.Potem ubrałam się ,ułożyłam włosy i umalowałam się.
Pojechałam do miasta z siostrą około godziny 15.00.Obeszłam niektóre sklepy w poszukiwaniu odpowiedniej sukienki.Byłam w takich sklepach jak:AMS,Salamandra,De facto.Kupiłam sobie dopiero w De facto odpowiednią sukienkę.Byliśmy też w sklepach elektronicznych obejrzeć telewizory.Byłam w salonie Orange zapytać o cenę internetu z tej sieci

Niespodziewany wypad na miacho

W niedziele za to byłam na 9.00 w kościele.Wstałam więc o 8.00 i zdążyłam się wybrać.Za chwile rodzice wstali i się zdziwili gdzie ja wychodzę.Zaspało się heheheh.Po kościele wstąpiłam do cioci,bo zaprosiła mnie na herbatę.Gdy wróciłam do domu to po godzinie zjadłam obiad i pojechałam z rodzicami do Stalowej.Mieliśmy wybrać i kupić sukienkę na wesele,kupić dżinsy dla ojca i pooglądać plazmowe tv:)Ale się namierzyłam tych sukienek ehh.Ale nic nie kupiłam;/
Potem byłam w domq i sie troche ponudziłam.Poszłam do sklepu po coś do picia i spotkałam tam kilku znajonmych i chwilę pogadałam.
No to tyle pa

Sobótka

W sobotę wstałam wcześniej i do południa zdążyłam wyrobić się z porządkami.Potem oczywiście drobne zakupki i sprzątałam u siebie w pokoju i przy okazji zrobiłam sobie porządek na półkach:)
Po południu wyciągnęłam notatki z biologii i sobie powtarzałam niektóre układy.Zrobiłam pranie i poprasowałam swoje bluzeczki,ręczniki i ściereczki.Potem kąpiel,peeling na twarzy,depilacja nóżek i manicure pazurków

Urodzinki

W środę byłam na wczesnych urodzinkach mojego misiaczka.Jego urodzinki są 25 lipca,a to jest przed weselem,więc zrobiliśmy wczesniej:)Wstałam wcześniej i myślałam ubrać się w nowe spodenki,ale było zimno więc założyłam rybaczki.Około godziny 12.00 pojechałam sobie do Niego:)Spędziłam z Nim bardzo miło czas.Dałam mu w prezencie film na DVD,dezodorant i czekoladki.Trochę się pobaraszowaliśmy:D Piliśmy Cole,jedliśmy ciasteczka i kanapeczki:)Potem poszliśmy do barku na cheeseburgery i piwko.Tam pracuje nasza znajoma koleżanka,więc pogadaliśmy sobie z nia:)Potem pojechałam do Rozwadowa i zrobiłam drobne zakupy:Kupiłam sobie tusz do rzęs,krem,szampon:)O godzinie 18.00 pojechałam do domu

U Iwonki:))

W niedziele po kościele odwiedziłam moją kumpelę:)Byłam u niej około 5-iu godzin.Najpierw wypiłyśmy kafkę i zjadłyśmy obiadek.Po godzinie poszłyśmy na spacer po Zaklikowie.Najpierw do lasu,potem poszłyśmy chwilkę nad zalew i zobaczyć nową fontannę.Było spoko.Byłyśmy też na Coli "pod Rybką".A na zakończenie poszłyśmy ra rynek posiedzieć na ławeczce i na lody.Jak doszłyśmy do jej domu to posiedziałyśmy godzinkę i około godziny 18.00 wróciłam do domu,wracałam pociągiem:DTen dzionek był miło spędzony:)

zapracowana sobota


W sobotę oczywiście zawsze mam dużo roboty.Najpierw lekkie śniadanie,a potem wzięłam sie za robotę:czyli mycie okien i sprzątanie.Zaś potem zrobiłam sobie ręczne pranie i poprasowałam ubrania.Wieczorkiem kąpiel a jutro wypad:)A gdzie?-tego sie później dowiecie:P

czwartek, 10 lipca 2008

po kilku dniach


30 czerwca były wyniki matur.Wszystko było w miarę ok,bo zdałam polski,angielski ale biologia mi słabo poszła więc niestety mam poprawkę i będę musiała sobie niektore rzeczy powtarzać (wszystko po trochu).Potem spotkałam się w Rozwadowie z Misiaczkiem,gdy ten wracał z bezrobocia i załatwił sobie prace od września.Potem mieliśmy kilka godzin dla siebie.Byłam załamana,że biologia mi nie bardzo poszła.Gdybym się nie denerwowała wszystko było by inaczej.Gdy tylko byłam u boku Łukasza to wrócił mi dobry humor,bo mnie ukochany pocieszył:)Potem wróciłam do domu i trochę pobawiłam się z siostrzeńcem.A wcześniej w Rozwadowie kupiłam mu w sklepie zabawkowym piłkę plażową w kształcie piłki do kosza.Byłam też w sklepie kosmetycznym i kupiłam sobie balsam do ciała i dezodorant męski na prezent dla Skarbka.Potem przez cały tydzień powoli zaczynałam się przygotować do egzaminu.Trochę się boje;/.
Natomiast w piątek byłam na zakupach.Wcześniej wybrałam się z siostrą i Kacprem do lekarza,bo był trochę podziębiony.Okazało się że nie to nie było nic poważnego.Potem pojechaliśmy do Tesco na zakupy i kupiliśmy kiełbaski,skrzydełka i niektórte rzeczy na grilla bo w sobotę na grillu spodziewamy się gości.Potem pojechałam do siostry i pomogłam jej zająć się dzieckiem.Po powrocie wybrałam się na zakupy i kupiłam sobie w sklepie obuwniczym przepiękne japonki o promocyjenj cenie.Również poszłam do sportowego sklepu po klapki i je też kupiłam.A na zakończenie chciałam sobie kupić spodenki i obeszłam niektóre markowe sklepy w ich poszukiwaniu.Odwiedziłam takie sklepy jak:Deep,Troll,Texas,Reporter,House,Crop Town.W hausie wychaczyłam piękne krótkie,białe spodenki i kupiłam sobie je za 50 zł.
Natpmiast w sobote musiałam posprzatać cały dom 9i zdrobić drobne zakupy
Popołudniu mają nas odwiedzić goście z Krynicy Zdrój.Troche sie zasiedzieli,ale było spoko:)
W niedziele byłam na 9.00 w kościele.Potem gdy do domu wróciłam to troche się pouczyłam i potem wypiłam kawę.Pomogłam też mamie w przygotowaniu obiadu.Poszłam wcześniej nazbierać wiśni na placka i kompot.Zachciało nam się placka drożdzowego z wiśniami:)
A wieczorkiem zabrałam się zarobotę czyli naklejanie naklejek na woreczki z śrubami,w taki sposób pomagałam szwagrowi w pracy zawodowej:)Może sobie coś dorobie :D
Ożesz kurde ale się rozpisałam.Przez następny tydzień nauka,odchudzanie się,obowiązki domowe,zajmowanie się siostrzeńcem,który już jutro wraca do domu.
No to tyle pa.Dołoże może jeszcze jakiś obrazek

niedziela, 29 czerwca 2008

Cudowny dzionek ze Skarbeczkiem

W środę wstałam wcześnie,wypiłam kawę,ubrałam się i umalowałam i wyszłam na przystanek po mojego Skarbka:)Udałam się też do piekarni po świeże pieczywo.Potem gdy skarbuś przyjechał to przeszliśmy się trochę i poszliśmy do mnie.Nabrała nas chęć na kanapeczki,więc je zrobiłam i przy okazji to było moje śniadanie:DPo śniadaniu siedzieliśmy sobie w moim pokoju sluchając muzyki przytuleni.Przy okazji wybaczyliśmy sobie błędy i wyjaśnili tamte nieporozumienie.Piliśmy też cole i jedliśmy ciastka.Również graliśmy w karty i państwa i miasta heh.Po godzinie 15.00 skarbuś musiał wracać do domu,ale dzień był miło spędzony.Potem przyjecjhała do mnie moja siostra i trochę się pobawiłam z małym.Mam nadzieje,że będzie wszystko dobrze,że rodzinka moja zobaczy,że staram się by było wszystko dobrze i ,że z Łukaszem będziemy żyć w zgodzie;)No to tyle papa

Zabiegany wtorek

We wtorek postanowiłam się wziąć za porządki.Umyłam łazienkę i przy okazji okno w łazience.Pomyłam też wszystkie drzwi i uprzątnęłam sobie w pokoju i przy okazji też umyłam okno.Potem wybrałam się do koleżanki,siedziałam u niej ok2,5 godziny.Potem wróciłam do domu i pomogłam mamie dalej sprzątać i przy obiedzie.Wybrałam się później na drobne zakupy,kupiłam Pepsi i dobre ciasteczka.Potem kąpiel i ok.godziny 23.00 spać.A jutro mnie odwiedzi ukochany:)Więc muszę się wyspać,bo rano muszę wstać,pięknie się ubrać,zrobić make up:)

Niedziela

W niedziele czasami zapowiada się nudny dzień.Byłam na 9.00 w kościele,potem w południe zjadłam obiad.Po południu pojechałam z rodzicami do dziadka leżącego w szpitalu na oddziale ortopedyczno-urazowym.Później pojechaliśmy do Centrum handlowego i kupiliśmy duży parasol i basen dla Kacpra:)Wstąpiliśmy jeszcze do biedronki pooglądać stoły wiklinowe i kupiliśmy dwie rolety,bo były w promocji heh.Wracając wstąpiliśmy do rodzinki ,by odebrać stamtąd naszą babcię,która była odwiedzić siostrę.Troche się zasiedzieliśmy,ale musieliśmy szybko wracać.Wieczorkiem siadłam na kompa i czekałam aby polkikać sobie z Dziubkiem.Niestety pokłóciliśmy się praktycznie o głupstwo.Pisaliśmy tak do pierwszej w nocy.Potem do godziny trzeciej nie mogłam zasnąć.
W poniedziałek cały czas chodziłam struta,nie miałam ochoty na nic,nie chciało mi się jeść,w pokoju zostawiłam niepościelone łóżko.Chciałam sobie poprawić nastrój,więc postanowiłam odwiedzić koleżankę,ale niestety nie było jej w domu;/Nadal cały dzień chodziłam struta.Wioeczorem na gg nadal nie mogłam się z nim dogadac,ale dopiero o godzinie 0.00 nawzajem się przeproslilśmy.Mam nadzieję,że zawsze będziemy żyć w zgodzie

sobota, 21 czerwca 2008

Cudowny piątek z Moim Misiaczkiem

Witam!W piątek spędziłam miło czas poza domem.Najpierw wstałam,umyłam głowę i wziełam szybki prysznic.Potem wypiłam kawę,wysuszyłam włosy i ułożyłam.Na zakończenie ładny ciuch,makijaż i perfuma.O godz 9.00 pojechałam busem do Rozwadowa i wstąpiłam na chwilę do SQL,bo musiałam jedną kserówkę oddać.Pól godziny później pojechałam sobie do mojego kochanego Kiciusia,który czekał na mnie na przystaneczku.Spędziliśmy ze sobą miło czas.Ja czułam się bardzo szczęśliwie u boku ukochanego i jednocześnie przytulając się do Niego:)Myziałam go po brzuszku i razem miło spędziliśmy czas.Potem postanowiliśmy sobie,że wyjdziemy trochę na podwórko,bo jest ładna,ciepła i słoneczna pogoda.Potem niestety musiałam wracać,bo Skarbus miał trochę roboty,ale spędziłam cudowne chwile:-)Jak pojechałam do Stalowej to musiałam iść do szkoły medyvcznej zapytać się ilu kandydatów przyjmują na studium dietetyczne i też dowiedziałam się czego najbardziej wymagają.Potem pochodziłam sobie po sklepach i upatrzyłam sobie trochę ubrań np top bez ramiączek i bez pleców,rybaczki pomarszczone i też upatrzyłam trochę męskich dezodorantów dla ukochanego,gdyż ma w lipcu urodzinki i myślę mu jakiś dobry kupić.Wstąpiłam też do malego Tesco i kupiłam sobie kawę zbożową:D,nabrałam chęci heh.Gdy do domu pojechałam to bytłam zmęczona i trochę odpoczełam i zjadłam obiad.Potem obejżałam sobie Smerfiki i wieczorkiem poklikałam sobie ze Skarbkiem na gg.Potem sen,a jutro sobota-sprzątanie,pieczenie placków,jak w każdą sobotę

wtorek, 17 czerwca 2008

Po długiej przerwie

Witam:)Ostatnio nie nic nie pisałam bo miałam spięcie z kompem,który mi się bez przerwy zacinał.A więc 8 czerwca byłam na weselu w Sezamie z Moim Misiem i Jego rodzicami u Jego kuzynki.Spędziliśmy na weselu miło czas.Było dobre jedzonko,muz i oczywiście alkohol.Również chodziliśmy razem na spacerki.O północy były oczepiny i zabawy:)Do domu wróciłam około godziny 3.00 nad ranem.Następnego dnia trochę bolała mnie głowa i odpoczywałam po weselu.Przez cały następny tydzień uczyłam się do egzaminu zawodowego.Przez cały tydzień w naszej parafii odbywały się misje i cho9dziłam też do kościoła.W niedziele w Lipie odbył się festyn rodzinny,miałam tam nie iść,bo uczyłam się do egzaminu ale wybrałam się na 2 godzinki.W poniedziałek miałam egzamin zawodowy teorytyczny był nawet łatwy a we wtorek praktyczny tylko był trudniejszy ale mam nadzieje ze bedzie wszystko ok.MUusze konczyc pa:)

sobota, 7 czerwca 2008

sobota

Całą sobotę spedziłam z Kacperkiem.Przywiozła go siostra,bo miała wesele.Trochę się domem zajęłam i się uczyłam.Wieczorkiem kąpciu i też nauka.A jutro niedziela-wesele.Pewnie będzie spoko:)

Pazurki

W piątek pojechałam do siostry.Pobawiłam się z małym Kacperkiem.I jak tylko dzieciak poszedł spać to siostra zrobiłam mi meniciure na paznokciach i pomalowała mi paznokcie:)Po kilku godzinach pojechaliśmy do centrum do kwiaciarni i kupiliśmy kwiaty i duży kwietnik.Potem pojechaliśmy do nas i robiliśmy pierogi z truskawkami.

W sql

W czwartek rano pojechałam do szkoły na technologię.Odbiłam sobie też testy.Potem wybrałam się pieszo z koleżanką do StW.Pochodziliśmy sobie po sklepach,bo koleżanka chciała sobie kupić ozdobnego kwiatka sztucznego i kupiliśmy na Hali targowej.Obeszliśmy sporo sklepów.Potem na godzinkę wpadłam do drugiej koleżanki.Po wyjściu zaraz wstąpiłam do sklepu i kupiłam obieraczkę do warzyw.Poszłam też do tesco,ale nic ciekawego nie znalazłam.Byłam również w sklepie z płytami i kasetami i spytałam o cenę filmów na dvd i wybrałam Kilera,ale kupię go dopiero następnym razem.Potem wróciłam do domu,byłam bardzo głodna i przygotowałam sobie coś do jedzenia.Wieczrokiem rozwiązywałam testy i poklikałam sobie na gg z moim Skarbusiem:)No to tyle pa

kolejna notka

W poniedziałek udałam się do lekarza.Wcześniej umyłam się i świeżo ubrałam i poszłam.Lekarka na szczęście powiedziała,że mi nic poważnego nie grozi.Przypisała mi antybiotyk,tabletki od żołądka i syrop na kaszel.Po wizycie wstąpiłam do sklepu i kupiłam sobie coś słodkiego.Potem uczyłam się i trochę zajęłam się domem:)Trochę była mi też smutno,gdyż mój ukochany przez 3 dni nie dawał znaku życia.Nie wiedziałam co się dzieje i czy coś mu się stało.Więc na drugi dzień do niego zadzwoniłam i jak się okazało nic się nie stało złego tylko był zajęty robotą.No to tyle papa

poniedziałek, 2 czerwca 2008

Chora

W niedzielę rano wstałam około godziny 7.30,bo o tej porze zawsze wstaje,ponieważ wybieram się do kościoła na poranną mszę czyli godz.9.00.Gdy się obudziłam to stwierdziłam,że nie jestem na siłach i zwlekałam się z łóżka przez dobrą godzinę.W końcu wstałam i powiedziałam rodzicom,że nie idę do kościoła,bo źle się czuje i mama kazała mi wziąć leki.Gdy rodzice pojechali zjadłam kanapkę,bo musiałam wziąć leki.Potem obejrzałam sobie w tv program dokumentalny o ludziach żyjących w Afryce,chorujących na choroby zakaźne i umierających na nie,szczególnie małe dzieci,gdyż ich matki podczas ciąży nie zaszczepili się przeciwko różnym chorobom;/Gdy rodzice wrócili z kościoła to za godzinę musieliśmy jechać do StW,gdyż musiałam kupić sobie buty.Ale najpierw wstąpiliśmy do szpitala i odwiedziliśmy chorego dziadka,który leża z powodu stłuczonej nogi.Bardzo go bolała.Trochę się nim zajęliśmy,ponieważ nie chciał jeść i pokarmiliśmy go.Ja cały czas siedziałam i trzęsłam się z zimna,miała dreszcze.Potem pojechaliśmy po te buty.Kupiłam je sobie w City Parku za 70 zł.Jak wróciłam do domu to zmierzyłam sobie temperaturę i jak się okazało miałam 38stopini gorączki.Wzięłam leki i poszłam spać.Po drzemce spadłam mi temperatura.Tylko miałam katar,kaszel i ból gardła.Mam nadzieje,że szybko wyzdrowieje,bo za tydzień wesele

Sobota zabiegana

W sobotę wstałam ok godziny 9.00.Wypiłam herbatę i po godzinie 11.00 poszłam się opałać,nawet się strzaskałam hehe:D Potem byłam na drobnych zakupach i posprzątałam w domu.Pieklam też rogaliki z marmoladą.Potem kąpiel i oczekiwanie na gg na ukochanego,abym mogła z nim poklikać,lecz go nie była:(Wieczorem dopadł mnie ból gardła,wzięłam tabletkę do ssania i mam nadzieje że mi się ulży.Ale tego się dowiem jutro

Zakupy

W piątek wybrałam się na zakupy do Stalowej:)Miałam w planach kupić sobie rybaczki i pooglądać suknie i buty,bo za ponad tydzień wybieram się z ukochanym na wesele i muszę ładnie wyglądać:)Kupiłam sobie rybaczki za ponad 100 zł w Mrówce i byłam też w sklepach z sukniami i jednym obuwniczym.Miałam do dyspozycji takie sklepy jak:AMS,de Facto i Salamandra.Musiałam się pełno sukni namierzyć,ale pożyczyłam sobie od siostry,jest bardzo fajna i mam nadzieje,że się dobrze w niej zaprezentuje.Potem wróciłam do domu,zjadłam lekki obiad,gdyż ograniczam jedzenie,bo mam nadzieje,że trochę schudnę.Wieczorkiem zamówiłam sobie książkę z zadaniami egzaminacyjnymi na allegro.Po chwili dowiedzieliśmy się,że nasz dziadek leży w szitalu;/Stało się tak dlatego,że dziadek pod nieobecność wszystkich domowników wyszedł sobie samowolnie na dwór.I w pewnym momencie przewrócił się i stłukł nogę.Mój dziadek powinien więcej leżeć,ponieważ jest już starszym człowiekiem,o którego się trzeba troszczyć-karmić,myć i przebierać. Musze kończyć Bye

W szkole

W czartek byłam w sql na technologi i rozwiązywaliśmy z wychowawczynią testy.Po lekcajch wybrałam się do Stw aby kupić sobie testy do egz zawodowego.Poszłam piechotą do antykwariatu ale nic nie znalazłam,potem do Tesco i też nic nie znalazłam ale za to mogłam pooglądać sobie płyty DVD z filmami i wybrać film jako prezent urodzinowy dla ukochanego.Potem poszłam do księgarni ale tam też nie było testów;/Spotkałam też koleżankę na rynku i sobie z nią chwilę pogadałam i kupiłam też truskawek na rynku.Gdy wróciłam do domu to pouczyłam się trochę.Później przebrałam się i poszłam do kościoła na oktawę Bożego Ciała.No to tyle narq

Wrorek

We wtorek trochę zajęłam się domem.O godzinie 10.00 rano wybrałam się do babci na kawę.Była też tam ciocia z Wojtkiem i zajęłam się trochę nim.Później wróciłam do domu,uczyłam się i oczek8iwałam na przyjazd kuriera,który miał przywieźć zamówiony przez nas na allegro jeździk z kołyską dla Kacperka:)W końcu dotarł ok.godziny 15.00.Potem trochę posprzątałam w domu i pojechałam do sklepu po wodę mineralną i coś słodkiego,gdyż później mieliśmy gości.No to tyle papapapap.Proszę o ładne komcie

sobota, 24 maja 2008

MOWA KWIATÓW






Aster-czuję się przy Tobie bardzo szczęśliwy
Bez-moje serce należy do Ciebie
Bratek-myślę o Tobie i czekam na jakiś gest
Chryzantema biała-stara miłość nie rdzewieje
Chryzantema żółta-straciłam zaufanie
Dalia-cieszę się gdy Cię widzę
Dzwonek-czemu mnie męczysz?
Fiołek-miłość w tajemnicy
Frezja-uznanie i radość
Goździk-naprawdę Cię kocham
Groszek-tęsknię za Tobą
Hiacynt-jestem szczęśliwy
Irys-uwierz mi proszę
Jaskier-jesteś niewdzięczna
Jaśmin-czy zechcesz być kiedyś mój naprawdę?
Jemioła-pocałunek
Kaczeniec-smutno mi bez Ciebie
Kaktus-może spotkać nieszczęście
Kalina-miłość i gorące pocałunki
Konwalia-piękno Twojej urody
Krokus-oznaka radości
Lilia-czyste uczucia
Mak-marzę o Tobie
Malwa-oboje potrzebujemy spokoju
Margerytka-będziemy szczęśliwi
Mięta-zachowam po Tobie dobre wspomnienia
Narcyz-jesteś bez serca
Nasturcja-moje serce płonie z miłości do Ciebie
Niezapominajka-podaruje Ci miejsce obok siebie
Oset-twoje słowa mnie ranią
Pelargonia-pragnę Cię
Piwonia-rozchmurz się,obetrzyj łzy
Róża-kocham Cię najbardziej na świecie i ofiaruję Ci miłość
Rumianek-szczerość
Stokrotka-myślę tylko o Tobie
Tulipan-bądź zawsze ze mną
Żonkil-zazdrość

piątek, 23 maja 2008

Spotkanie z Misiem


W środę pojechałam sobie do StW,gdzie spotkałam się z moim Skarbkiem.Do miasta podwiózł mnie szwagier samochodem,ale najpierw wstąpiliśmy do Chwałowic,gdyż musiał sprawę załatwić.Potem na godzinę 10.00 dojechałam do miasta i spędziłam miłe chwile z mym Kotkiem.Pochodziliśmy sobie po sklepach i byliśmy w cukierni na ciastkuDostałam również prezent od mego Misia jakim była bluzeczka,maskotka i opaska na głowę:)Potem wybrałam się do fryzjera skrócić włosy,bo nie miałam obcinanych od samej studniówki.Spędziliśmy ze sobą dobre kilka godzin.Potem powrót do domq,obiadek i nauka,bo niebawem egzamin zawodowy,oj muszę się uczyć.Później posprzątałam w domu,bo jutro Boże Ciało i wstawiłam obraz do okna.Ok muszę kończyć.To Narka

Sylwia-co oznacza moje imię??


Sylwia - żeński odpowiednik imienia Sylwiusz. Imię pochodzenia łacińskiego od słowa Silvio.Sylwia imieniny obchodzi 11marca,9 lipca i 3 listopada. oznaczającego: leśny, dziki, żyjący w lesie.

Sylwia - jest marzycielska. Lubi ruch i świetnie czuje się na łonie natury. W przypadku trudności szybko się załamuje, zniechęca. Ma niekiedy słomiany zapał. Maja też wrodzone zamiłowanie do poezji,muzyki,mody,turystyki snów i całej tej mistyki, o która coraz trudniej w nerwowym życiu naszej epoki. Mimo wrażliwej natury nie Są sentymentalne i potrafiła brać życie takim, jakie jest. Gdy przychodzi czas życiowej próby, w duszy Sylwii rozsadek zwycięża nad marzycielstwem.
Zdrobnienie imienia:Sylwunia,Sylwusia,Sylwuś,Sylwusiaczek,Sylwiaczek

I po egzaminach:):)

Siema:)Uff wreszcie skończyły się egzaminy maturalne,zostały tylko zawodowe,ale to w czerwcu:)W sobotę postanowiłam zrobić generalny porządek w swoim pokoju czyli wszystkie niepotrzebne książki odłożyć na sprzedaż,zeszyty powynosić na strych i posegregować niepotrzebne rzeczy,które nadają się do wyrzucenia.Posprzątałam też cały dom,musiałam zmienić posicel na świeżą,wywietrzyć pierzyny i koce.Potem zostało mi wycieranie kurzu,odkurzanie pokoi i mycie łazienki.Potem kąpiel,peeling ciała i twarzy,maseczka na twarzy i robienie paznokci:)Wieczrokiem obejrzałam sobie filmiki na komputerze i sen:)

Ostatnie egzaminy maturalne

W p0oniedziałek miałam maturę z biologi.Gdy poszłam do szkoły to zauważyłam,że ustną maturę zdaje jednak jutro a nie w środę,bardzo mnie to zdenerwowało.Po maturze pojechałam do domq i wzięłam się za naukę planu prezentacji na ustną z polaka.Gdy uczy.łam się filmu to na początku mi to szło fatalnie,ale jako tako się nauczyłam i pomyślałam,że powiem niektóre rzeczy swoimi słowami.Potem sen,a we wtorek od rana nauka i później wybrałam się do siostry,gdzie się jeszcze poduczyłam i około godziny 16 odwiozła mnie na egzamin.O godzinie 16.30 zaczęłam prezentować cały plan,trochę byłam spięta ale mi wszystko poszło:) i zdałam na 16 punktów:)Byłam bardzo szczęśliwa:)a na drugi dzień wybrałam się na korepetycje z języka angielskiego i uczyłam się też na ustną z anglika.W piątek miałam ustny egzamin.Odbył sie on około godziny 13.00.Na sale weszłam jako druga i zdałam na 13 pkt:)Po chwili nieznośna koleżanka z klasy mnie bardzo wqr,gdyż zaczęła mi wygadywać,że nie powinnam była mieć zaliczonego,że zaliczyli mi z litości,zaczęła mnie obrażać i takie tam.Ona sama nie wie czego chce,najpierw się czepia jak rzep psiego ogona a potem się dziwi,że ja jej dokuczam,że ją denerwuje i ma do mnie pretensje;/dosłownie o nic.Ale dobrze,że już skończyłam już tę szkołę i mam z nią spokój uff.Jestem też ciekawa jak ukochany z nią wytrzymuje.Ja na jego miejscu odeszłabym od takiej zgryźliwej dziewczyny.Potem wybrałam się do pani,która mi udzielała korepetycji,oddałam jej książkę i powiedziałam przy okazji,że zdałam:)Za godzinę poszłam do siostry i powiedziałam też,że zaliczyłam.Po wyjściu poszłam sobie na miasto i pochodziłam sobie po sklepach i nawet kupiłam sobie balerinki-tenisówki w czaszki za 20 zł w CCC.Chciałam pójść jeszcze na halę targową,ale musiałam długo czekać,gdyż padał deszcz jeden z nieba;/A le gdy trochę nastał,poszłam na Halę Targową i kupiłam sobie bolerko za 25 zł:)Potem wróciłam do domu i zaczął mnie strasznie boleć brzuch z kobiecych dolegliwości,ale jakoś wytrzymałam
Ale się rozpisałam,muszę już kończyć.To Nareczq i proszę o ładne komciaki:)

wtorek, 6 maja 2008

Matura


Przez dwa dni miałam pierwszą część matury:j.polski i j.angielski.Mam nadzieje,że mi jakoś zaliczą,gdyż to było trochę trudne;/W następnym tygodniu co dwa dni mam:12 maja biologia,14 maja j.polski ustny i 16 maja j.angielski ustny,a potem mam zajęcia dodatkowe z Technologi żywności i wszystkich przedmiotów zawodowych.Natomiast w czerwcu mam egzamin zawodowy.
Maturę z polskiego napisałam jako tako,na wypracowaniu napisałam ok trzech stron.Trochę się stresowałam ale nie mogłam się poddać.Po maturze byłam strasznie głodna i poszłam sobie na zapiekankę.Potem zajrzałam do sklepu kosmetycznego i kupiłam sobie sypki puder,tonik do mycia twarzy-do cery naczynkowej i odżywkę do włosów.Gdy wróciłam do domu to chwile odpoczęłam,gdyż nie miałam siły się uczyć,zjadłam obiad i poszłam się uczyć.Potem M jak miłość,szybki prysznic,nauka i sen.A jutro j.angielski
Gdy do Rozwadowa dojechałam to zanim poszłam do szkoły wstąpiłam do kościoła aby się pomodlić o pomyślność na maturze.Potem w szkole się jeszcze trochę pouczyłam a potem matura.Po maturze wstąpiłam znowu do tego samego sklepu i kupiłam sobie mydło w płynie oraz rękawicę kąpielową z masażem.Pojechałam do domku i odpoczynek.Potem chwilowa nauka z biologi i treści na plan prezentacji.Wieczorkiem lekka kolacja,m jak miłość i spać.A jutro loozik:D gdyż matura jest dopiero w poniedziałek

nauka i nauka

Od chwili zakończenia szkoły można powiedzieć że mam wakacje hehe,ale musiałam się do matury uczyć.Przez cały tydzień musiałam się do matury uczyć zwłaszcza z biologii i polskiego;/nawet nie miałam czasu pojechać do StW na dni Stalowej pod MDK;/mam nadzieje że wszystko będzie ok:)

Zakończenie szkoły

Dnia 25 kwietnia czyli w piątek odbyło się pożegnanie wszystkich maturzystów.Rozpoczęło się o godzinie 8.00.Najpierw przedstawienie,pożegnanie i dostaliśmy porcelanowe słoniki od młodszych klas.Potem było rozdanie świadectw i pożegnanie się z wychowawczynią.Po powrocie z koleżanką z klasy wstąpiliśmy do biedronki i kupiłyśmy sobie po lodzie.Poszłam do siostry i czekałam trochę na nią i w tym czasie pochodziłam sobie po sklepach i upatrzyłam sobie promocyjne rybaczki i ogrodniczki.Potem u siostry się przebrałam i poszłam na korepetycje z języka angielskiego.no to tyle pa

wtorek, 22 kwietnia 2008

Poniedziałek

W poniedziałek wybrałam się do mojego Misia.Milutko z nim spedziłam czas,przytulałam się do niego i masowałam go po brzuszku.Słuchaliśmy muzyki przytuleni w siebie.Bardzo kocham mojego Misiaka:)

Urodzinki

Byłam na urodzinach małego Kacperka,który właśnie skończył roczek.Impreza odbyła się w pubie Czarny Kot o godzinie 13.00 i w tym samym czasie odbył się pogrzeb śp cioci i mama pojechała z babcią na pogrzeb a ja z drugą siostrą na urodziny.Imprezka odbyła się obiadem i też wszyscy dali Kacperkowi prezenty.ode mnie dostał czekoladki,body i książeczkę,od mamy i mojej siostry dostał misia Kubusia Puchatka,a od swojego wujka dostał daw samochodziki.Podczas urodzin graliśmy w bilard i w piłkarzyki.Potem gdy mama wróciła z pogrzebu to Kacperek zdmuchnął świeczkę i potem pokroiliśmy tort i zjedliśmy:)Impreza zakończyła się grillowaniem:)No to tyle papapapa

sobotaaaa

w sobotę jak zwykle zajmuje się domem.Rano poszłam do babci na kawę i pączki i dowiedziałam się,że zmarła nasza ciocia:(aż mi serce omal nie wyskoczyło z piersi.Bardzo długo chorowała;/i dlatego tak się stało.Potem wróciłam do domu,posprzątałam i trochę pouczyłam się z biologi.Potem kąpiel i sen.A jutro urodzinki:)

Ostatnie dni nauki w sql

Hejcia!Powiem krótko i na temat,że poprawiłam już wszystkie oceny:)W piątek zaliczałam j.polski i dostałam 3:)Potem udałam się do fryzjera a potem do fotografa na zdjęcie do świadectwa maturalnego:)Potem zrobiłam drobne zakupy i też siostrze pomogłam w opiece nad dzieciakiem.Potem wróciłam do domq i pomogłam ojcu pakować się na wyjazd za granicę

poniedziałek, 14 kwietnia 2008

Moje urodzinki-13 kwietnia


W moje urodziny byłam na 9.00 w kościele,ponieważ w tym roku w niedzielę wypadły.Potem troche się pouczyłam i po chwili przyjechała siostra ze szwagrem i synkiem na moje urodziny.Najpierw obiad,potem tort i winko,a o zmroku grill.Było spoko.Potem nauka i sen.A jutro znowu do szkoły;/ale to już prawie koniec roku,już prawie wszystkie oceny wystawione

Sobota

W sobotę jak zwykle robię porządki.Wcześniej pojechałam do Stalowej na zakupy:)Był duży targ ponad torami w pobliżu PSSu.Kupiłam sobie bluzeczkę za 10 zł u obcokrajowców.Myślałam też o rybaczkach,ale nic ciekawego nie znalazłam.Też poszukiwałam kostiumu na maturę i znalazłam w AMSie przy ul.KEN.Potem wróciłam do domu trochę posprzątałam i poszłam się uczyć.Napisałam też zadanie z Higieny o ziołach.Potem kąpiel i sen.A jutro moje urodziny:)

Spotkanie z Misiem

W piątek w sam raz przed moimi urodzinami spotkałam mojego Misiaka,z którym nie widziałam się aż 3 tygodnie i bardzo się za nim stęskniłam;(.Spotkaliśmy się po szkole i pojechaliśmy do StW.Poszliśmy do Tesco,gdzie mi kupił cudowny prezent książkę,którą należy dać na jakąś specjalną okazję ukochanej osobie:)Potem pizza i płonące lody w Rustice.Po wyjściu spotkaliśmy jego mamę,która wracała z zakupów i poszliśmy z nią na dalsze zakupy.Potem powrót do domq.to tyle papa

Wycieczka na Jasną Górę


Jak co roku organizowana jest pielgrzymka do Częstochowy z maturzystami:)Wyjazd zapowiadał się o 0.00.Początkowo zanim wyjechaliśmy było chwilowe zamieszanie z autokarami,bo niektóre klasy się mieszały.Ale wyjechaliśmy o 0.30.Po jakimś czasie zrobiliśmy postój na stacji benzynowej i z koleżankami poszliśmy do sklepu kawy się napić.Potem wróciliśmy do autokaru i jechaliśmy dalej.Około godziny 5 rano dotarliśmy na miejsce.Po godzinie poszliśmy do kościoła na odsłonięcie obrazu i mszę świętą.Wcześniej przed mszą spotkałam księdza,który mnie w gimnazjum uczył religii.Po mszy świętej została odprawiona droga krzyżowa.Potem mieliśmy czas dla siebie m.in na posiłek i zakup pamiątek.Ok godziny 11.00 wyjechaliśmy już z Częstochowy i mieliśmy jeszcze wstąpić na skałkę ale połowa towarzystwa w autobusie spała.Podczas podróży wstąpiliśmy też do MC'Donalds.Potem przed nami długa droga do domu

Zaległości

Dawno nie zaglądałam na bloga,ponieważ nie miałam czasu.Ostatnio w szkole odwiedził nas fotograf,który zrobił nam zdjęcie klasowe i przeprowadził rozmowę z nami w celu umieszczenia tego wszystkiego w internecie na stronie echa dnia naszej klasy,ponieważ zostaliśmy najsympatyczniejszą klasą w powiecie stalowowolskim:)Po szkole drobne zakupy i powrót do domku.Potem wypad do Gośki,zasiedziałam się z godzinkę.Potem kąpciu i sen przynajmniej na 2 godziny,bo o 0.00 wyjazd do Częstochowy:)Oj będzie sie działo

Po wizycie

Na drugi dzień miałam wizytę u okulisty po lekcjach.Jak sie okazało mam kłopoty ze wzrokiem i mi przypisali okulary.Mam nadzieje ze ładne oprawki sobie dobiorę.Po wyjściu poszłam do funduszu zdrowia i podbiłam receptę w celu zniżki na szkła.Potem mialam pół godziny do autobusy i poszłam na drobne zakupy.Kupiłam body dla mojego siostrzeńca,ponieważ ma niebawem urodziny.No to tyle pa

środa, 26 marca 2008

Praktyka-zianie

Na praktyce dzisiaj było nawet nieźle.Była nawet przyjemna robota a nie siedzenie i obieranie ziemniaków.Ale najpierw było obieranie warzywek do zupy,potem zagniatanie ciasta drożdfżowego na racuchy z rodzynkami mniam.Potem przyszła Zosia i Justyna i razem obraliśmy trochę ziemniaków rozmawiając przy tym.Niestety musiałam ich opuścić bo poszłam do innej roboty.W tym czasie gdy dziewczyny ziemniaki obierały to ja podprawiałam zupę i ubijałam śmietanę do zupy,również kroiłam pieczywo i porcjowałam herbatę.Po wszystkim z dziewczynami zmywałyśmy naczynia po dzieciach.W tym samym czasie było na zmywalni zianie z Justyną sie wygłupiałam hihihihi:D Zjadłyśmy zupę i zabrałyśmy trochę racuchów do domu zamiast zjeść:PZanim wróciłam do domu poszłam do lekarza aby mi wypełnił kartkę,którą mam dostarczyć szkolnej higienistce.Gdy wróciłam do domu zaczęłam się uczyć z Zarządzania firmą,z technologi z i polskiego na wypracowanie.Kurczę ależ się rozpisałam hehehehehehehe.Muszę kończyć bo zmykam się uczyć i spać.PAPAPA Pozdro dla Zofijki,Justy i całej naszej załogi a także dla mojego Kochanego Łukaszka:)
Innym razem się odezwę.Jutro na 7.00 do szkoły a potem wizyta u Okulisty.Ciekawe co powie

Wielkanoc


Niech zajączek szczodry będzie
I z jajeczkiem do was przybędzie
Niech święconka smaczna będzie
A w dyngusa woda wszędzie

Swięta i po świętach

W tym roku Wielkanoc wypadła w sam raz pod koniec marca na początek wczesnej wiosny.Wszystko zaczęło się od sprzątania,mycia okien,okurzania itp.Potem pieczenie placków i robienie sałatek.W Wielką Sobotę święcenie pokarmów i przyrządzanie święconki do barszczu i też w tym czasie trochę pouczyłam się biologi.Potem udałam się do kościoła na 17.00 i po powrocie z kościoła kolacja i sen.Następnego dnia dzień zaczęłam o 4.45 rano,bo szłam na 6.00 rano do kościoła.Po kościele nakrywanie do stołu i przygotowanie barszczu.Zanim zasiedliśmy do stołu podzieliliśmy się święconym jajkiem i zjedliśmy barszcz.W południe pojechaliśmy na Kosin do dalszej rodziny,u której siedzieliśmy 3,5 h.Po powrocie odwiedziła nas siostra z Kacperkiem,wypiliśmy kawę i poszliśmy do babci na dalsze świętowanie.Na dworze było jasno,ciepło aż można było sobie zrobić przyjemny spacerek mmmmmmm.Drugi dzień świąt jest zwany, Lanym Poniedziałkiem,ponieważ powstała tradycja że sie polewamy wodą.A tu w tym roku lejek się prawie nikomu nie udał,ponieważ spadł niespodziewanie śnieg.Ale za to w domu oblał mnie kubkiem wody mąż mojej siostry.Potem pojechaliśmy do Zdziechowic odwiedzić dziadków i ciocię,która nasz zapraszała.Siedzieliśmy tam dobre 5 godzin.Zasiedzieliśmy się no nie heh.Gdy wróciliśmy do domu to skończyłam czytać książkę Tango Sławomira Mrożka i o 20.00 obejrzałam sobie M jak miłość.Dużo się wydarzyło.

poniedziałek, 24 marca 2008

środa

Środa była cudownym dniem,a wiecie dlaczego?Bo w środę zawsze chodzimy na praktyki,a ja sobie zrobiłam jeden dzień wolnego i zamiast na praktyki pojechałam sobie do misiaczka.Spędziliśmy cudownie czas.Mieliśmy dla siebie dobre 4 godziny heh,wygłupiając się,siedząc przy kompie,jedząc ciasteczka mniam,nagraliśmy również płytę dla Kacperka z piosenkami dla dzieci:)A potem wróciłam do domq i pisałam notatki z biologi:)Tak spędziłam czas:)Pa

8 marca-DZIEŃ KOBIET



Raz do roku jest taki dzień,
Który przemija jak piękny sen.
Wszystkie kobiety panie i matki,
W dniu tym dostają pachnące kwiatki.
Ja kwiatów nie mam dla Ciebie,
Tylko przesyłam w życzeniach sam siebie.

Dzień kobiet

8 marca jak zawsze jest Dzień Kobiet:)Po szkole spotkałam się z mym Misiaczkiem:)Dostałam od niego cudowną ramkę na zdjęcie i dobrą bombonierkę.W ramkę oprawiłam zdjęcie małego Kacperka,ponieważ ta ramka była z Kubusiem Puchatkiem hehe taka mi się spodobała.Spędziłam miło czas z Łukaszem i też kupiliśmy prezent imieninowy dla mojej mamy,jakim była elegancka mała szkatułka na drobną biżuterię:)Wcześniej myślałam o kulach do masażu dłoni,ale nigdzie nie mogłam znaleźć:(za to dostępne są na allegro i po jakimś czasie może uda mi się je kupić heh.No to tyle pa

Zaległości

Hejcia!Nie odzywałam się długo,ponieważ nie miałam czasu.Przez ostatnie czas miałam dużo nauki i też chwilowe spięcie z jednym z przedmiotów,ale mam nadzieje,że będzie wszystko ok:)Ostatnio dostaliśmy płytę z filmem ze Studniówki i płytę ze zdjęciami,nawet spoko to wyszło heh.Mam też dużo nauki,bo niebawem koniec roku i jednocześnie sql i matura.A na wakacjach egzamin zawodowy.Z biologi mam trochę zaległości,ale robie sobie notatki i może będzie w porzo.No to tyle pa

niedziela, 2 marca 2008

zapracowany weekend

W sobotę wstałam około godziny 10.00,zrobiłam sobie śniadanie i wzięłam się za porządki.Miałam w planach umyć łazienkę,posprzątać sobie w swoim pokoju i też sprzątnąć i odkurzyć dwa pokoje.Potem wzięłam się za naukę i pouczyłam się trochę biologi.Potem przyjechała moja druga siostra z mężem i synkiem nowym autem:)Trochę z nimi posiedziałam i poszłam się nadal uczyć.Musiałam na czysto przepisać pierwszą część zadania z historii.Wieczorkiem kąpiel i po kąpieli napisałam na kompie plan prezentacji,bo muszę go wydrukować.I też muszę zrobić przebieg Męki Pańskiej w Pasji.Jak skończyłam pisać to trochę sobie z biologi powtórzyłam i też pomyślałam co dalej napisać w zadaniu z historii i w końcu około godziny 00.30 poszłam spać.Zaś w niedziele byłam na 9.00 w kościele.Po kościele zjadłam śniadanie bo wcześniej nie było czasu i wypiłam kawę.Zabrałam się za naukę i też po jakimś czasie zabrałam się za pisanie zadania z historii.Dużo się opisałam i pisałam zadanie ok 4 godzin.Teraz jestem zmęczona,ale chciałabym się jeszcze trochę pouczyć,bo mam jeszcze trochę nauki.Muszę kończyć Pa.Odezwę się następnym razem

czwartek, 28 lutego 2008

Kolejna notka


Dzisiaj miałam good dzień.Był to tzw dzień dostawania dobrych ocen heh.W sql było nawet spoko dostałam dwie 4,jedna 5 i 2+ na pecha.Potem spotkałam sie z misiem mym:)Poszliśmy do biedronki na drobne zakupki i w drodze do sklepu wygłupialiśmy się hehe.Potem poszliśmy jeszcze do sklepu kosmetycznego ,gdzie kupił mi kieszonkową szczotkę do włosów z lustrem:)Potem pojechałam sobie do StW na dworzec po bilet miesięczny i też wstąpiłam do City Parku i spytałam się o kule do masażu dłoni.Mam nadzieje ze niebawem będą.Potem pojechałam do domq.Trochę sie pouczyłam i później zjadłam obiad.wieczorkiem pooglądałam sobie kreskówki m.in Wilk i Zając,Porwanie Baltazara Gąbki,Koziołek Matołek,Władcy Móch hehe,pewnie pomyślicie ze jestem za duża na kreskówki.Nie no po prostu lubię kreskówki i jedna z nich przypomniała mi moje dzieciństwo hehe.Potem pouczyłam się trochę z historii i uderzyłam w kimę:)papa.Może jutro się odezwę ,jak tylko wydarzy się coś ciekawego:)

sobota, 23 lutego 2008

sobota

W sobotę jak zwykle wstałam przed godziną 10.00.Poszłam się umyć i zrobić sobie śniadanie.Gdy jadłam śniadanie to oglądałam sobie Scooby Doo hehe.Potem wzięłam się za porządki musiałam umyć łazienkę,posprzątać w swoim pokoju i odkurzyć pokoje i korytarz.Potem pojechałam na drobne zakupy,żeby kupić coś na obiad.Gdy tylko wróciłam to z siostrą ugotowałam zupę i dokończyłam sprzątać.Potem wzięłam się za naukę i przy okazji napisałam część zadania z historii i referat z WOSu.Potem kąpiel i maseczka na twarzy i układanie włosów.Też wcześniej się trochę z biologi pouczyłam.Potem klikałam sobie z moim misiem na gg.No to tyle pa

Cudowny dzionasek

W piątek miałam supcio dzień.Do szkoły miałam na 9.45 i wreszcie się wyspałam:)Miałam dwie godziny polskiego a na jednym mialam chór,potem miałam higienę i mieliśmy kartkówkę,z której dostałam 4:)Potem nie chciało mi isę w szkole siedzieć i zwolniłam się z ostatniej lekcji:)Pojechałam sobie do mojego Skarbusia i spędziliśmy miło czas przytulając się i oczywiście pocałunki:)Potem odprowadził mnie na przystaneczek.Tęsknię za nim:(Gdy dojechałam do stalowej to pochodziłam sobie po sklepach i upatrzyłam sobie dużo super rzeczy m.in zapachową długą świeczkę,ponieważ przyda mi się jakbym zorganizowała romantyczną kolację z moim Skarbusiem:)Też widziałam tam ładną dekoracyjną fontannę ale niestety jest zbyt droga.Potem około godziny 17.00 pojechałam do domu.Byłam strasznie głodna i zmęczona i jak tylko wróciłam to odpoczęłam sobie pół godziny i potem odgrzałam sobie pierogi.Póżniej obejrzałam sobie dobranockę hehe Smerfy:),ponieważ lubię smerfy:)Potem poklikałam sobie na gg z misiem i poszłam spać:)pozdro

czwartek, 14 lutego 2008

Valentine's Day


Dzisiaj miałam przepiękny dzień!Najpierw w szkole a potem godzinna w szkole impreza walentynkowa,brałam udział w konkursie miss walentynek,ale się niestety nie dostałam,trudno.Za to brałam udział w śpiewaniu dowolnej piosenki i oczywiście dostałam się:)heh i wygrałam porcelanową nagrodę.Po zakończeniu imprezki przyszedł do szkoły po mnie mój chłopak i podarował mi słodką bombonierkę:)Potem pojechaliśmy sobie na miasto i kupił mi dalszą część prezentu jakim było pluszowe serduszko i korale:)Poszliśmy sobie też na ciastko no i później na zapiekanki:)Potem musieliśmy wracać do domu,ale dzień był mile spędzony.Potem musiałam się uczyć,bo jutro znowu do szkoły i czeka mnie wypracowanie z polskiego;/mam nadzieje że napisze dobrze/3majcie za mnie kciuki/muszę już kończyć po spadam się uczyć i potem kimano

Walentynki


Nawet tam gdzie szumią palmy W dzień świętego Walentego
Gdzie błękitny płynie Nil Nic nie może dziać się złego
Ja o Tobie nie zapomnę Nie wolno się dziś złościć
Do ostatnich z życia chwil:) Bo nadszedł dzień miłości

środa, 13 lutego 2008

Notka

Hejka!Dawno nie pisałam gdyż nie miałam czasu.U mnie po staremu,non stop nauka i sql a dzisiaj praktyka.Jutro za to są Walentynki:)Najpierw sql a potem spotkanie z moim Skarbeczkiem;)No to tyle pa:*Może jutro się odezwe i opowiem jak było w walentynki:)

piątek, 8 lutego 2008

Ciekawe dni

Wczoraj miałam na 7.00 do szkoły i siedem lekcji,a potem lekcje dodatkowe z biologi,która jest rzeczywiście trudna,muszę się poduczyć.Wcześniej miałam wolną godzinę i poszłam do Biedronki na drobne zakupki i przy okazji kupiłam sobie coś do jedzenia,ponieważ byłam bardzo głodna.Wracając do szkoły szłam obok planety i przeczytałam ogłoszenie że w Planecie 16 lutego jest koncert zespołu Strachy na lachy,tylko nie wiem czy będę miała czas pójść na niego wraz z moim misiem.Potem miałam lekcje z biologi,które trwały niecałą godzinkę i pojechałam do City Parku,gdzie kupiłam prezent dla mojego chłopaka,mam nadzieję że mu się spodoba,ale tego dowiem się w walentynki.
W piątek dzień zaczęłam od 5 rano bo miałam znowu na 7 do szkoły.W szkole dzisiaj była tak sobie,dostałam dwie oceny:5 i na pecha 1,ale ją poprawie,mam nadzieje że na lepiej.Potem przyszedł po mnie do szkoły mój chłopak i pojechaliśmy sobie do stw.Spędziliśmy ze sobą miło czas,potem nabraliśmy chęci na zapiekanki i poszliśmy na nie do barku.Potem skarbuś musiał do domciu wracać,ale miło czas spędziliśmy.Gdy już pojechał to poszłam do miejskiej biblioteki,by spełnić swoja zachciankę,ale nic nie załatwiłam:(.Potem poszłam sobie do siostry i trochę zajęłam się jej synkiem.O godzinie 19.40 pojechałam sobie do domu,odpoczęłam i za 1,5 godziny obejrzałam sobie drugą część filmu Kogel Mogel.Teraz mam zamiar uderzyć w kimę,ponieważ jestem już od 18 godzin na nogach.

sobota, 2 lutego 2008

Cudowny dzień

Piątek jest zawsze pięknym dniem:)Przynajmniej każdy ma trochę loozu heh.Rano do sql na 7 godzin,było spoko.Nawet już mam dwie ocenki 3 z technologi gastronomicznej i 4 z matmy,oby tak dalej:D.Potem spędziłam dzień z mym kotkiem,al nie trwało to jednak długo,ponieważ musiałam wracać do domu,ale to nić,ważne jest że go bardzo kocham i następnym razem spotkamy się na dłużej:)Potem do domq wróciłam,obiadek zjadłam,i po jakimś czasie zaczęłam znowu ćwiczyć brzuszki,ponieważ chciałabym mieć szczupłą i zgrabną figurę,bo przyjemnie jest być szczupłym no nie:D Wieczorkiem zaś obejrzałam sobie film Kogel Mogel i potem uderzyłam w kimę:)A jutro weekend,ale niestety mam trochę nauki i też będę musiała się trochę domem zająć,ale jakoś przetrwam:)A dzisiaj ostatki,ale niestety nigdzie nie idę,ponieważ nie czuje się na siłach i trochę źle się czuje;/Miałam też z misiem wybrać się na pizze,ale się odchudzam i muszę ograniczyć jedzenie fast foodów i kalorycznych smakołyków.I też muszę kasę odkładać,ponieważ niebawem Walentynki a ja misiowi chciałabym kupić przepiękny prezencik,a oprócz tego za miesiąc moja siostra ma urodziny i też chciałabym kupić jej prezent i też chciałabym kupić sobie trochę ubrań,a szczególnie elegancki kostium,bo w maju matura,mam nadzieje,że będzie dobrze
Ok to muszę już kończyć,bo zmykam sprzątać.Proszę o ładne komciaki papa

czwartek, 31 stycznia 2008

Środa

W środę byłam na praktyce.Było spoko,w miarę lekka robota.Potem poszłam do siostry,a po drodze wstąpiłam do sklepu kosmetycznego i kupiłam sobie biały lakier do paznokci i krem Nivea Soft.Potem poszłam do fotografa odebrać zdjęcia robione u fryzjera przed sama studniówką:)Potem poszłam do siostry i pomogłam jej w opiece nad dzieckiem.Gdy pojechałam do domu to trochę sie pouczyłam,zjadłam lekki obiadek i wieczorkiem zaczęłam ćwiczyć brzuszki ponieważ myślę żeby trochę schudnąć:)Potem głowę umyłam,wysuszyłam i ułożyłam włosy.Za chwile pouczyłam sie słówek z niemieckiego i poszłam spać,bo jutro do szkoły na 7 rano.A jutro wywiadowa,przerypane;/,ale to już ostatnia wywiadówka heh

czwartek, 24 stycznia 2008

Cudowny dzionek z Moim Kochaniem:)

Hejcia!Nie pisałam długo ponieważ nie miałam czasu i też nie było specjalnej okazji.Za to dzisiaj miałam przepiękny dzień:)Wstałam ok godziny 7.00,chociaż nie bardzo miałam siłę wstać,gdyż także nocą miałam ładny sen:)Śniło mi się,że załatwiłam sobie pracę w sklepie odzieżowym na Hali Targowej.W końcu wstałam,kawkę wypiłam i poszłam do łazienki się myć i przy okazji umyłam sobie włosy i też posprzątałam w łazience i ogarnęłam swój pokój.Później wysuszyłam i ułożyłam włosy,zrobiłam sobie makijaż i się ubrałam w wygodny i piękny ciuch:)i czekałam na przyjazd mojego chłopaka.Gdy przyjechał to siedzieliśmy w moim pokoju rozmawiając,opowiadając dowcipy i pijąc Colę.Upłynęło to dobre 4 godziny.Póżniej o godzinie 15.00 odprowadziłam Łukasza na przystanek:)Ogólnie miło spędziliśmy czas.Gdy wróciłam do domu to trochę pouczyłam się angielskiego i za chwilę poszłam do koleżanki Gosi.Wcześniej oglądając Zmienników zauważyłam,że w Polsce panuje żałoba narodowa i jak się okazało to wczoraj na Pomorzu była katastrofa lotnicza i 10 osób zginęło:(
Gdy do domu wróciłam to trochę posprzątałam w kuchni i gdy mama z siostrą wróciły z miasta z zakupów to nabrała nas wszystkich chęć na hamburgery i pomogłam siostrze w przyrządzaniu hamburgerów.Teraz jestem zmęczona i mam zamiar uderzyć w kimę:)Ogólnie dzień spędziłam fantastycznie:)

niedziela, 20 stycznia 2008

Studnióweczka


Hejka!Jak co roku maturzyści mają swój bal:) zw.Studniówką czyli 100 dni do matury.W sobotę najpierw podbuka,śniadanie potem kąpiel i wypad do fryzjera i kosmetyczki.Zrobiły mi ładny make up i oczywiście fryz:)Potem powrót do domu i po jakimś czasie strojenie się na Studniówkę:)Ostro pobawiłam z moim boyfrednem i z ziomami.Najpierw powitanie,przemówienie pani Dyrektor i przewodniczących klas,zaś potem zacząć czas poloneza i toast z lampką szampana:)Potem zabawa aż do rana.Teraz jestem trochę zmęczona i trochę mnie stopy bolą ale jestem zadowolona ze studniówki:)

piątek, 18 stycznia 2008

Kolejny wypad do wsi Stalowej:)

Dzisiejszy dzień spędziłam nawet dobrze:)Najpierw śniadanie potem musiałam się siostrzeńcem zająć.Gdy tylko dzieciak poszedł spać to zaczęłam pisać początkowy plan prezentacji na ustną maturę.Pomogła mi w tym siostra:)Było trochę trudne,ale nad dalszą częścią myślę że jakoś dam radę heh.Potem szybki prysznic,makijaż i ubiór i wypad do miasta:)Najpierw poszłam w odwiedziny do kumpeli,u której kupiłam sobie żel kąpielowy i też chwilkę z nią pogadałam,ale niestety musiałam o 1500 godz. się sprężać,bo miałam umówioną wizytę u kosmetyczki,gdzie zrobiłam sobie paznokcie:)Po wizycie poszłam do city parku na drobne zakupki i kupiłam sobie bluzkę w Mrówce i w sklepie kosmetycznym dwie potrzeby:)Potem wróciłam do domu i stroiłam się w suknię studniówkową aby upewnić się jak w niej wyglądam,jak się czuje i czy nie trzeba nic poprawiać:)Potem kolacja i spanie,bo jutro pobudka i wypad do fryzjera i kosmetyczki:)A później Studniówka:)Pozdro dal komentujących i dla tych ,którzy będą bawić wraz ze mną i z moim partnerem na studniówce:)Udanej zabawy.Myślę że to będzie niezapomniany bal wszystkich maturzystów:)

Generalna Proba Poloneza

Hello!Cały czwartkowy dzień spędziłam poza domem.Najpierw godzinna próba poloneza potem pojechałam do mego Kotka.Było super:)Potem udaliśmy się na herbatę do koleżanki:)Ogólnie fajnie spędziliśmy razem chwile:)Potem około godziny 16.00 poszliśmy na autobus,który spóźniał się o 20 minut.Jak się okazało w Turbi był wypadek:(Za to jechała samochodem koleżanka i pojechaliśmy z nią:)Jechaliśmy przez Pilchów,ponieważ nie było przejazdu przez ten wypadek.Pojechaliśmy najpierw do Tesco,bo mieliśmy niecałe 2 godzinki
na luz,bo próba odbyła się o 18.00.Dostałam wtedy prezent od mojego misia,jakim były wymarzone słuchawki z mikrofonem do Skype a:)Po zakupach poszliśmy do Sezamu na poloneza,który trwał 1,5 godziny.Nawet dobrze nam szedł heh.Potem pojechaliśmy do domów:)Ale ogólnie dzionek super spędziłam:)

wtorek, 15 stycznia 2008

Ferie

Ferie zaczęłam od próby poloneza.Wcześniej przed próbą spotkałam się z moim chłopakiem i mieliśmy godzinę czasu do próby,więc poszliśmy na chwilę do naszej szkoły i spotkaliśmy naszego wf-istę,który nas uczy poloneza.powiedział że dzisiaj się próba nie odbędzie,ponieważ on nie ma czasu.Za to ćwiczyliśmy poloneza sami:)Po próbie z mym misiem poszliśmy na ciastko i pojechaliśmy do domu.Dzisiaj wstałam po godzinie 11.00,zjadłam śniadanie i wzięłam się do roboty.Posprzątałam w swoim pokoju i łazienkę.Potem resztę dnia się nudziłam.Teraz jestem zmęczona i idę spać,bo jutro muszę wstać i jechać na próbę poloneza.Pozdro:*KOMENTOWAĆ

Chora

W sobotę wstałam ok godziny 10.00.Czułam się niewyraźnie.Przyszła wtedy też do nas na kawkę ciocia ze swoim synkiem.Chciałam się nim trochę zając,ale nie czułam się na siłach.Później byłam na pierwszej przymiarce sukni na studniówkę.Brakuje tylko doszyć ramiączek i skrócić długości.Gdy wróciłam do domu zmierzyłam sobie temperaturę i okazało się mam ponad 38 stopni:(,ale później mi spadła ponieważ leżałam w łóżku i wzięłam leki i przez cały weekend kurowałam się:(,ale teraz lepiej się czuje:)

piątek, 11 stycznia 2008

Następna notrka:)


Ello!Długo nie pisałam bo miałam chwilowe spięcie z komputerem.Co u was słychować?U mnie nawet ok:)Poprawiłam już wszystkie ocenki i też przygotowuje się do studniówki:)Suknia się szyje:) i też brakuje mi torebki typowo karnawałowej:)Wczoraj miałam spoko dzień:)Najpierw do szkoły na 4 godziny a potem wypad na miasto:)bo nie chciało mi sie siedzieć na ławce i oczekiwać autobusu,który miałam za godzinę.Kupi.łam sobie na hali targowej dojechany lakier do paznokci.Potem gdy wróciłam do domu to coś sobie przekąsiłam i później też musiałam znowu jechać na stalową.Wcześniej jeszcze umyłam włosy i miałam ponad godzinę na wymodelowanie włosów,makijaż i ubiór:)Gdy pojechałam do stw to kupiłam sobie w City Parku buty na studniówkę i bieliznę.Potem gdy pojechałam do domu to zjadłam obiad i w końcu poczułam że dzieje się coś nie tak za mną.Bolało gardło,kręgosłup i też czułam dreszcze.Myślałam że będę chora.
W piątek czyli dzisiaj wstałam o 6.00 rano i poczułam że nie jestem na siłach,nadal się źle czułam.Niestety do szkoły musiałam jechać bo miałam do oddania bibliografię z języka polskiego,bo dzisiaj był ostateczny termin.Po szkole pojechałam na miasto i trochę ładnych rzeczy sobie upatrzyłam m.in bluzkę w city parku i też trochę kosmetyków,ale kupię sobie dopiero po studniówce:)Potem spotkałam mojego Misia i też poszliśmy wraz z jego mama po garnitur:)Teraz siedzę w domu i trochę źle się czuję ale mam nadzieje że będę zdrowa:)
pozdro:)