wtorek, 23 grudnia 2008

Przygotowanie do świąt

W niedziele zaczełysmy już robić uszka do barszczu.Natomiast w poniedziałek robiłyśmy dalszą część uszek i pierogi z kapustą.Noi gotowałam obiad.Wieczorkiem nie mogłam się dogadać z misiaczkeim,chodziło to że miał mi za złe ze byłam nie fair w stosunku do rodziców.I miał rację,bo zrobiłam to co nie powinnam za co gorzko załuje,już nigdy się tak nie zachowam.W nocy nie mogłam spać.Dzisiejszy dzień miałam trochę kiepski,bo nadal nie mogłam się z Nim dogadać.
Jka wstałam z łóżka to musiałam jechać na zakupy,bo niektórych rzeczy brakowało do placków i gdy wróciłam pomogłam mamuśce w pieczeniu placków.Upiekłysmy sękaczka,pysznotkę,makuszkę i sernika.Potem sprzątanie,pranie.Wieczorkiem pogodziłam się z misiaczkeim i postanowiłam że obiecam sobie ze już nigdy nie naskoczę na rodziców i będe miła i będe robić wszystko by mieli ze mnie pożytek i byli ze mnie dumni

Brak komentarzy: