wtorek, 9 września 2008

Zalatwianie spraw

We wtorek musiałam znowu jechać do bezrobocia.Misio tez tak jechał,ale niestety się nie spotkaliśmy się,bo musiał po załatwieniu sprawy wracać do domu;/Z tego powodu bylo mi smutno,ale chcac sobie poprawic humorek pochodzilam sobie po sklepach i kupilam sobie bluzeczke:) i kaszkietowkę:)Potem poszłam do biura i pozałatwiałam ostatnie formalności i po wyjściu poszłam kupić bilet miesięczny.Potem powrót do domu i szykowanie się,prasowanie i wieczorkiem sen,bo od jutra praca.

Brak komentarzy: