czwartek, 24 lipca 2008

Niespodziewany wypad na miacho

W niedziele za to byłam na 9.00 w kościele.Wstałam więc o 8.00 i zdążyłam się wybrać.Za chwile rodzice wstali i się zdziwili gdzie ja wychodzę.Zaspało się heheheh.Po kościele wstąpiłam do cioci,bo zaprosiła mnie na herbatę.Gdy wróciłam do domu to po godzinie zjadłam obiad i pojechałam z rodzicami do Stalowej.Mieliśmy wybrać i kupić sukienkę na wesele,kupić dżinsy dla ojca i pooglądać plazmowe tv:)Ale się namierzyłam tych sukienek ehh.Ale nic nie kupiłam;/
Potem byłam w domq i sie troche ponudziłam.Poszłam do sklepu po coś do picia i spotkałam tam kilku znajonmych i chwilę pogadałam.
No to tyle pa

Brak komentarzy: