W piątek obudziłam się o godzinie 5.00 rano ale trochę przysnełam na pół godfziny i musiałam się sprzężąć żeby zdążyć się do autobusu wyrobić.Niestety na autobus nie zdążyłam,a drugi miałam za godzinę i więć postanowiłam ze pojade pociągiem.Tak się złożyło,że pociąg miałam za 10 minut więć na spokojnie poszłam na pkp.W pociągu kupiłam bilet szkolny heh gdyż był tani.
W pracy było nawet dobrze,ale poczułam że ze mną dzieje się coś nie tak,bolało gardło;/
Na dworze było zimno,gadrło mnie nadal bolało,nawet nic nie pomagało;/
niedziela, 14 września 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz