W poniedzialem wybralam sie do StW:)Byłam najpierw w bibliotece oddac ksiązki,zwłaszcza ze sesja dobiegła końcaż w dziekanacie zapytać się o kolonie,ale jecszenie ma terminow.
Potem wybrałam się do koleżanki Agi:)Wtedy zapłaciłam jej za zamówiony lakier do paznokci firmy AVON i przy okazji dostalam kolejny katalog.Wypilysmy kawe,poplotkowalysmy.Również poznałam jej brata Daniela:)
Ponziej spotkałam się z mym Skarbkiem.Troche u Niego posiedzielismy,pozniej przyszedł jego kolega Marcin i poslzismy się przejsc.Pozniej skarbuś odprowadził mnie na busa.
Na drugi dzien ojciec moj jechal za granice,wiec musial sie pakowac.Mijal kolejny dzien,a ja zaczynalam sie nudzic.Wiec z nudow robilam porzadki lub czytalam książkę:)
W czwartek przyjechał do mnie misio:)Wcześniej pojechałam na zakuoy aby kupić coś do sałatki,potem umyłam dwa okna,posprzatałam u siebie w pokoju.
Po tym wszytskim posiekałam wszytskie składniki do sałatki.Potem kąpiel,fryzura,maikjaz i jakis ciuch.Trochę to schodzi.Wyszłam potem na pkp po misia i poszlismy do nas:)Spedziliśmy miło czas tuleni w siebie:)O godzinie 19.00 poszliśmy kończyć tę sałatkę,zwłaszcza że On kupił sos sałatkowy:)Była wyśmienita ta sałatka,bo skarbuś nie mogł się najeść:)Po kolacji troche sie po baraszowalismy.Niestety skarbus musial po godzinie 21 wracac,aczkolwiek milo spedzilismy czas:)Kocham Cie Misiu:)Dziekuje Ci ze jestes;*
piątek, 9 lipca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz