W sobotę wstałam o 9.00 godzinie.Posżłam do laznienki sie odswieżyc i zjadłam sniadanie.Po sniadnaiu zabrałam się za sprzątanie,mycie lazienki,odkurzanie pokoi,posprzatalam tez w swoim pokoju i wyniosłam na balkon posciel aby ją odswieżyć.Gdy robilismy pranie to pralka sie nam zepsula i trzeba było jechać po nową.W tym czasie ja zrobiłam zakupy,ugotowałam rosół i zrobiłam wafla kakaowego.Potem faceci przywiezli nam pralke z Media Expret:Jeszcze pozniej przyjechala mama z zakupów z siostrą.Kupiły mojemu siostrzeńcowi prezent na urodziny.
Potem kąpiel,fryzura,makijaż i ubiór.Po tym wszysttkim czekałam Na Piotrusia.
Po 20.00 przyjechał,dostałam do niego Ptasie Mleczko:)Siedzielismy u mnie,pilismy Cole i jedlismy Wafla:)Po 22.00 godzinie musiał wracac,bo rano jechał na giełdę.Ale wieczór był milo spędzony.Nsttępnym razem to być może na wycieczke jedziemy:)
czwartek, 23 kwietnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz