Hejka:)Dawno nie zagladalam gdyż miałam kłopoty z logowaniem.Opowiem wszystko po kolei.
Hmmmm w sobote czyli 17 lipca mialam w planach jechać na wieczorek panieński do Marleny:)
Wczesniej posprzatalam w domu,wykapałam sie i ubrałam sie w miniowe i top:)
Gdy pojechalam do Stw to poszlam na chwilkę do skarbka.Wtedy byl straszny upał chyba ponad 30 stopni.Poszlismy najpierw do Biedronki aby kupic cos na przegryzkę na jutrzejszego grilla.
Potem poszilsmy na trochę do niego,wtedy byl sam w domu.
Po godzinie 21 odprowadzil mnie pod Bille,tam mial byc wieczor panienski.Gdy weszlam do srodka spotkalam kolezanke z technikum Asie,siostre Marleny Urszule i poznalam bratowa pana mlodego Agnieszke i kuzynke panny mlodej Eweline.Potem doszla przyszla pani mloda Mralena z druga siostra Magdą i koleżanką Asią:)Troeche posiedziałyśmy,powygłupiałyśmy sie,piłyśmy wodke i jadlysmy pizze.Marlena zle sie poczula,gdyz byla troche zmeczona i wodke wypila niemal na pusty zoladek.Poszlysmy sie chwile na pole przewietrzyc.Za godzine poszlysmy wszystkie do Urszuli na kawe i Magdzie sie zorbilo niedobrze.
Zas za 1,5 godziny przyjechal po nas Marcin (pan mlody) i wszytskich nas odwizol do domów.Wróciłam na 2 w nocy.
Na drugi dzien kiepsko sie czulam az ze wstretem zjadam obiad.Wcześniej siostra zrobila mi francuskie paznokcie:)Zaczelam tez przygotowywac sie do grilla poprzez robienie salatki i mycie grilla aczkolwiek nie czulam sie na silach.Potem zadzwonil skarbek,ze impreza sie jednak nie odbedzie.Bylo mi wtedy przykro,ale za to skarbus do mnie sam przyjechal i zrobilismy sobie kolacje we dwoje,gdyz to bylo nasze pół roku:*:)
Na Marcina byłam troche obrazona i nie odzywalam sie do niego przez miesiąc.Przez caly dzien bylo strasznie goraco,ale po poludniu pogoda zaczela sie psuc i troche deszczu spadlo.
Kilka dni pozniej siostra zrobila mi jescze raz paznockie wsam raz na wesele.
W sobote byłam na weselu Marleny i Marcina.Bawilismy sie niezle.Spotkalam sie z kolezanka Monika z technikum i z Łukaszem (moim byłym),byli z nami na weselu.Na weselu bylo bardzo ciekawie i duzo ciekawych zabaw weselnych po 0.00.Do domow wrocilismy ok 2 w nocy,gdyz wtedy mielismy busa.Nocowalam u siostry.Rowniez dostalismy zaproszenie na poprawiny,ale nia bardzo dalismy rade.Po poludniu spotkalam sie z Mariuszem i poslzismy na godzine 16.00 do kosciola i do Niego.
Wrcoilam do domu zadowolona,a tu siostra do mnie miala jakies pretensje ze kogos zdenerowalam.a ja robie wszystko aby bylo wszystko dobrze.
poniedziałek, 13 września 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz