wtorek, 23 grudnia 2008


Wesołych świąt


"Staropolskim obyczajem,
gdy w Wigilię gwiazda wstaje,
Nowy Rok zaś cyfrę zmienia,
wszyscy wszystkim ślą życzenia.
Przy tej pięknej sposobności
i ja życzę Wam radości,
aby wszystkim się darzyło,
z roku na rok lepiej było."

"O święta noc! W tej ciszy Bóg przychodzi
Przynosi nam z niebios stron zbawczą wieść.
Niesie On moc, co ludzi oswobodzi
Więc dajmy Mu z naszych serc należną cześć!
Zbawca już zamieszkał z ludem swoim
Więc od radości serce nasze drży
Ludu czcij Boga w radosnym uniesieniu!
I pokłon Mu daj, bo przyszedł zbawić cię.
Więc raduj się, On otwarł dla cię raj!"


Przygotowanie do świąt

W niedziele zaczełysmy już robić uszka do barszczu.Natomiast w poniedziałek robiłyśmy dalszą część uszek i pierogi z kapustą.Noi gotowałam obiad.Wieczorkiem nie mogłam się dogadać z misiaczkeim,chodziło to że miał mi za złe ze byłam nie fair w stosunku do rodziców.I miał rację,bo zrobiłam to co nie powinnam za co gorzko załuje,już nigdy się tak nie zachowam.W nocy nie mogłam spać.Dzisiejszy dzień miałam trochę kiepski,bo nadal nie mogłam się z Nim dogadać.
Jka wstałam z łóżka to musiałam jechać na zakupy,bo niektórych rzeczy brakowało do placków i gdy wróciłam pomogłam mamuśce w pieczeniu placków.Upiekłysmy sękaczka,pysznotkę,makuszkę i sernika.Potem sprzątanie,pranie.Wieczorkiem pogodziłam się z misiaczkeim i postanowiłam że obiecam sobie ze już nigdy nie naskoczę na rodziców i będe miła i będe robić wszystko by mieli ze mnie pożytek i byli ze mnie dumni

weekend

Weekend miałam udany:)W sobotę wstałam rano,wypiłam kawę,ubrałam się i pojechałam do stw na zkupy.Spotkałam się z Iwoną i poszłyśmy na rynek.Iwona kupiła sobie torebkę i miała kupić prezenty dla rodziców,a ja kupiłam sobie czapkę z daszkiem,papcie polarowe,jeansową miniówkę.Potem spotkałam moicvh rodziców i kupiłam sobie kozaczki na średniej szpilce i bluzkę:)Potem pojechaliśmy do Tesco,rodzice załatwili swoje sprawy,a ja z Iwoną zotsałyśmy dłużej.Iwona kupiła na prezent dla babci książkę o papieżu,dla taty wodę toaletową i dla mamy torebkę a także dwie paczki słodyczy
Poszłyśmy na zakończenie do barku na hot doga i pojechałyśmy do domu:)W domu zajełam się sprzątaniem w swoim pokoju i ubrałam sobie małą choineczkę i posprzątałam łazienkę.Potem kąpiel i sen
W niedziele byłam na 9.00 w kościele,potem odwiedziła nas babcia z dziadkiem i piliśmy kawę.Ja resztę dnia oglądałam tv,siedziałam na gg.Potem przyjechała Kasia z Kacperkiem i pobawiłam się z małym

czwartek, 18 grudnia 2008

Chyba jednak przyjaźń

Doszliśmy razem do wniosku,że zostaniemy przyjaciółmi i jak się wszytsko ułoży to byc może nasza miłość odżyje.
Moja babcia miała ost wypadek-wpadła pod samochód i leży w szpitalu.Po pracy ją odwiedzialm bo miałam blisko do szpitala
Niebawem święta i trza się do wszystkiego przygotowywać,porządki porobione,niektóre prezenty pokupione,tylko brak narzazie choinki,balkonów udekorować w światełka,placków,sałatek i potraw wigilijnych,bo wigilia w tym roku u nas.
Na weekendzie kupiliśmy sobie cyfrowy Polsat noi tv LCD firmy Sony Bravia:)
Z Łukaszem się narazie przyjaźnimi i jutro spotykamy się na mieście.W poniedziałem coś mi spadło jak grom z jasnego nieba-zadzwoniła do mnie konsultantka AVON i powiedziała ze mam do odebrania upominek,któóry wygrałam i kazała mi przyjść na drugi dfzień.Noi jak uda mi się złożyc zamówienie na kosmetyki za 150 zł to będę konsultantka;)Od tamtyego dnioa zaczełam działać.Wczoraj mójh kolega zamówił sobie dezodorant a koleżanka balsam do ust i bałsam do ciała.
Dzisja w przedszkolu dzieci miały wigilię-najpierw kolędowanie,potem opłatek a na obiad był barszcz czerwony z pasztecikami i śledź w śmietanie:)
W sobotę jadę z koleżanką do Stw i może kupię sobie upragnione kozaczki na szpilce,jakąś blezke noi może jeszcze czapkę z daszkiem:)

;/;/;/

Ostatnio było nie najlepiej.W niedziele strasznie sie z rodzicami pokłóciłam o Łukasza,myślą że się nam nie układa,a było już dobrze.Nie potrzebnie im zawracałam głowę non stop opowiadając o nim;/
Ukochany też był zły na mnie,że się z nimi pokłóciłam i m.ówił ze gdybym była spokojniejsza wszystko było by dobrze.Jeszcze zeby było za mało przez tydzień nie miałam dostępu do kompa;/
Wydaje mi się ze ukochany mi już tego nie wybaczy i zostanę sama;/ jak palec;(
Mam nadzieje ze mi wybaczy i że bedzie wszystko dobrze.Tak jak książka pisze

Mikołajki



Dnia 3 grudnia spotkałam się z moim Misiem na mieście,ponieważ wracał z bezrobocia,ale nic nie załatwił;/
Przyszedł po mnie do pracy,poszliśmy na drobne zakupy do Tesco i dostałam od niego maskotkę,perfumę i słodycze:)Potem poszliśmy na pizzę,a po pizzy poszłam do Kacperka z Mikołajem.Dałam mu maskotkę,słodycze i książeczkę.Z siostrą i szwagrem miałam małe spięcie,bo myślą ze ja bronie go,ale ja mówię prawdę i opowiadam że nic się złego nie dzieje.
W piątek odbyły się w przedszkolu mikołajki.Najpierw zabawy z mikołajem na holu a potem każda grupa poszła do swojej sali.Dzieci dostały prezenty do wspólnej zabawy:klocki,liczydło,domek dla lalek,dla chłopców samochody a dla dziewczynek toaletka do makijażu i fryzur.Dostały również osobne prezenty:chłopcy samochody i słodycze,dziewczyny-maskotki i słodycze.
Po pracy pojechałam do domu i poszłam do cioci i dałam Wojtkowi prezent-malowankę i książkę.
Gdy wróciłam do domu to i ja dostałam mikołaja:Szkatułkę na biżuterię i owoce.

sobota, 6 grudnia 2008

kolejna notka

10 listopada szkoły i niektore miejsca pracy miały wolne,autobusy tez nie kursowały.A ja niestety musiałam iść do pracy,nie miałam wyjścia.Autobusu o 6.20 nie było,więc poszłam na pkp a pociąg się o ponad godzinę spóźnił.W pracy było nudno,mało dzieci czułam się też zdezoriętowana,z tej racji,że zmarzlam.Wróciłam do domu i zjadłam obiad,zajęłam się troche domem.Na drugi dzień miałam iść na urodziny do kuzynki,ale nie bardzo się na siłach czułam,na dodatke strasznie mnie głowa bolała,że cały czas leżałam przed tv;/W środe poszłam do pracy,też się źle czułam,było mi jeszcze zimno brr.Gdy przysłza praktykantka to sobie z nią troche pogadałam i pośmiałam.Po wydaniu obiadu zmierzyłam sobie goraczkę i miałam az 38 stopni.Przez ostatnie dwa dni miałam wolne i kurowałam się w domu.Przy okazji posprzątałam sobie w swoim pokoju,posegregowałam odpady,które się nadawały do wyrzucenia.
Natomiast 23 listopada bylam na imieninach mojej drugiej sis,dałam jej drobny prezencik.Najpierw obiad a potem deser.Wieczorkeim siostra z mężem pojechała na koncert opery do mdk,a mnie i mamuske zostawiła w domu z małym,który bez przerwyn płakał i nie dawał się uspokoić,więc za pół godziny wrócili.
Na drugi dzień skarbuś był w firmie w sprawie pracy,ale nie mieli ofert;/więc zrobiło mu się przykro i zdecydował się,że pojdzie na kurs.Z rodzicami tez miałam małe spięcie,bo mój ojcic myślał,że ja go bronię,a ja prawde mówilam
mam nadzieje,że wszystko będzie dobrze