Na praktyce dzisiaj było nawet nieźle.Była nawet przyjemna robota a nie siedzenie i obieranie ziemniaków.Ale najpierw było obieranie warzywek do zupy,potem zagniatanie ciasta drożdfżowego na racuchy z rodzynkami mniam.Potem przyszła Zosia i Justyna i razem obraliśmy trochę ziemniaków rozmawiając przy tym.Niestety musiałam ich opuścić bo poszłam do innej roboty.W tym czasie gdy dziewczyny ziemniaki obierały to ja podprawiałam zupę i ubijałam śmietanę do zupy,również kroiłam pieczywo i porcjowałam herbatę.Po wszystkim z dziewczynami zmywałyśmy naczynia po dzieciach.W tym samym czasie było na zmywalni zianie z Justyną sie wygłupiałam hihihihi:D Zjadłyśmy zupę i zabrałyśmy trochę racuchów do domu zamiast zjeść:PZanim wróciłam do domu poszłam do lekarza aby mi wypełnił kartkę,którą mam dostarczyć szkolnej higienistce.Gdy wróciłam do domu zaczęłam się uczyć z Zarządzania firmą,z technologi z i polskiego na wypracowanie.Kurczę ależ się rozpisałam hehehehehehehe.Muszę kończyć bo zmykam się uczyć i spać.PAPAPA Pozdro dla Zofijki,Justy i całej naszej załogi a także dla mojego Kochanego Łukaszka:)
Innym razem się odezwę.Jutro na 7.00 do szkoły a potem wizyta u Okulisty.Ciekawe co powie
środa, 26 marca 2008
Wielkanoc
Swięta i po świętach
W tym roku Wielkanoc wypadła w sam raz pod koniec marca na początek wczesnej wiosny.Wszystko zaczęło się od sprzątania,mycia okien,okurzania itp.Potem pieczenie placków i robienie sałatek.W Wielką Sobotę święcenie pokarmów i przyrządzanie święconki do barszczu i też w tym czasie trochę pouczyłam się biologi.Potem udałam się do kościoła na 17.00 i po powrocie z kościoła kolacja i sen.Następnego dnia dzień zaczęłam o 4.45 rano,bo szłam na 6.00 rano do kościoła.Po kościele nakrywanie do stołu i przygotowanie barszczu.Zanim zasiedliśmy do stołu podzieliliśmy się święconym jajkiem i zjedliśmy barszcz.W południe pojechaliśmy na Kosin do dalszej rodziny,u której siedzieliśmy 3,5 h.Po powrocie odwiedziła nas siostra z Kacperkiem,wypiliśmy kawę i poszliśmy do babci na dalsze świętowanie.Na dworze było jasno,ciepło aż można było sobie zrobić przyjemny spacerek mmmmmmm.Drugi dzień świąt jest zwany, Lanym Poniedziałkiem,ponieważ powstała tradycja że sie polewamy wodą.A tu w tym roku lejek się prawie nikomu nie udał,ponieważ spadł niespodziewanie śnieg.Ale za to w domu oblał mnie kubkiem wody mąż mojej siostry.Potem pojechaliśmy do Zdziechowic odwiedzić dziadków i ciocię,która nasz zapraszała.Siedzieliśmy tam dobre 5 godzin.Zasiedzieliśmy się no nie heh.Gdy wróciliśmy do domu to skończyłam czytać książkę Tango Sławomira Mrożka i o 20.00 obejrzałam sobie M jak miłość.Dużo się wydarzyło.
poniedziałek, 24 marca 2008
środa
Środa była cudownym dniem,a wiecie dlaczego?Bo w środę zawsze chodzimy na praktyki,a ja sobie zrobiłam jeden dzień wolnego i zamiast na praktyki pojechałam sobie do misiaczka.Spędziliśmy cudownie czas.Mieliśmy dla siebie dobre 4 godziny heh,wygłupiając się,siedząc przy kompie,jedząc ciasteczka mniam,nagraliśmy również płytę dla Kacperka z piosenkami dla dzieci:)A potem wróciłam do domq i pisałam notatki z biologi:)Tak spędziłam czas:)Pa
8 marca-DZIEŃ KOBIET
Dzień kobiet
8 marca jak zawsze jest Dzień Kobiet:)Po szkole spotkałam się z mym Misiaczkiem:)Dostałam od niego cudowną ramkę na zdjęcie i dobrą bombonierkę.W ramkę oprawiłam zdjęcie małego Kacperka,ponieważ ta ramka była z Kubusiem Puchatkiem hehe taka mi się spodobała.Spędziłam miło czas z Łukaszem i też kupiliśmy prezent imieninowy dla mojej mamy,jakim była elegancka mała szkatułka na drobną biżuterię:)Wcześniej myślałam o kulach do masażu dłoni,ale nigdzie nie mogłam znaleźć:(za to dostępne są na allegro i po jakimś czasie może uda mi się je kupić heh.No to tyle pa
Zaległości
Hejcia!Nie odzywałam się długo,ponieważ nie miałam czasu.Przez ostatnie czas miałam dużo nauki i też chwilowe spięcie z jednym z przedmiotów,ale mam nadzieje,że będzie wszystko ok:)Ostatnio dostaliśmy płytę z filmem ze Studniówki i płytę ze zdjęciami,nawet spoko to wyszło heh.Mam też dużo nauki,bo niebawem koniec roku i jednocześnie sql i matura.A na wakacjach egzamin zawodowy.Z biologi mam trochę zaległości,ale robie sobie notatki i może będzie w porzo.No to tyle pa
niedziela, 2 marca 2008
zapracowany weekend
W sobotę wstałam około godziny 10.00,zrobiłam sobie śniadanie i wzięłam się za porządki.Miałam w planach umyć łazienkę,posprzątać sobie w swoim pokoju i też sprzątnąć i odkurzyć dwa pokoje.Potem wzięłam się za naukę i pouczyłam się trochę biologi.Potem przyjechała moja druga siostra z mężem i synkiem nowym autem:)Trochę z nimi posiedziałam i poszłam się nadal uczyć.Musiałam na czysto przepisać pierwszą część zadania z historii.Wieczorkiem kąpiel i po kąpieli napisałam na kompie plan prezentacji,bo muszę go wydrukować.I też muszę zrobić przebieg Męki Pańskiej w Pasji.Jak skończyłam pisać to trochę sobie z biologi powtórzyłam i też pomyślałam co dalej napisać w zadaniu z historii i w końcu około godziny 00.30 poszłam spać.Zaś w niedziele byłam na 9.00 w kościele.Po kościele zjadłam śniadanie bo wcześniej nie było czasu i wypiłam kawę.Zabrałam się za naukę i też po jakimś czasie zabrałam się za pisanie zadania z historii.Dużo się opisałam i pisałam zadanie ok 4 godzin.Teraz jestem zmęczona,ale chciałabym się jeszcze trochę pouczyć,bo mam jeszcze trochę nauki.Muszę kończyć Pa.Odezwę się następnym razem
Subskrybuj:
Posty (Atom)